Australia jako pierwszy kraj na świecie będzie leczyć pacjentów przeszczepem flory kałowej

Australijska agencja rządowa Therapeutic Goods Administration (TGA) wydała pozwolenie na stosowanie przeszczepu flory kałowej w przypadku poważnych infekcji bakteryjnych - to pierwszy raz, kiedy jakikolwiek urząd regulacyjny na świecie formalnie certyfikuje tę terapię mikrobiomową.

Australia mówi "tak" przeszczepowi flory kałowej. To pierwszy kraj na świecie
Australia mówi "tak" przeszczepowi flory kałowej. To pierwszy kraj na świecie123RF/PICSEL

Chociaż ogromna i stale rosnąca liczba badań naukowych wskazuje, że przeszczep flory kałowej może być przełomowy w leczeniu wielu chorób, od alkoholizmu, przez autyzm i otyłość, po raka skóry, pomysł przenoszenia 100 bilionów bakterii żyjących w jelitach między organizmami wciąż jest uważany za dość kontrowersyjny. Po pierwsze dlatego, że wszystkie te bakterie z pewnością odgrywają ważną rolę, a my nie do końca wiemy, jak przełożyć tę wiedzę na konkretne leczenie kliniczne, a po drugie...

Australia będzie stosować przeszczep flory kałowej

... przeszczep flory kałowej jest dokładnie tym, co sugeruje nazwa. To znaczy zdrowy dawca oddaje kał, a laboratorium wyodrębnia z niego bakterie, zamykając je w kapsułkach do spożycia czy płynie doodbytniczym - cel jest jeden, zasiedlenie jelit biorcy dobrymi bakteriami. Już sama wizja jest dla części pacjentów odrzucająca, a trzeba też pamiętać, że nie ma przecież czegoś takiego jak jeden uniwersalny zestaw bakterii pobierany od dawców i pasujący do każdego biorcy, więc naukowcy z całego świata zastanawiają się, jak ustandaryzować tę terapię, żeby można było ją stosować jako konwencjonalny lek.

Z tych powodów żaden urząd regulacyjny nie zdecydował się wcześniej na autoryzację takiej terapii - Komisja Żywności i Leków w Stanach Zjednoczonych dopuszcza wprawdzie nieformalnie kliniczne stosowanie takich przeszczepów, ale na zasadzie decyzji egzekucyjnej. Oznacza to, że biorca samodzielnie dostarcza "źródło zdrowych bakterii", które podlega badaniu, a następnie lekarz podejmuje decyzję o ewentualnym przeszczepie, a FDA nie robi problemów. Żadna firma nie ma jednak pozwolenia na produkcję i sprzedaż terapii mikrobiomowej ze wskazaniem leczenia konkretnych schorzeń, jak to ma miejsce w Australii.

W tym przypadku stosowne zgody otrzymało przedsiębiorstwo o nazwie BiomeBank, które zacznie dostarczanie swojego środka o nazwie BIOMICTRA, przeznaczonego do walki z infekcjami wywołanymi przez bakterie Clostridium difficile, będące jedną z najczęstszych przyczyn rzekomobłoniastego zapalenia jelit - ostrej choroby biegunkowej jelita cienkiego lub grubego, która w niektórych przypadkach może zagrażać życiu.

BiomeBank chwali się, że zebrał grupę "superdawców", czyli młodych zdrowych osób, które regularnie pojawiały się w placówce firmy, żeby "zostawić" kał w specjalnie zaprojektowanych toaletach. Ten jest następnie przetwarzany, zamykany w strzykawkach, zamrażany i dostarczany do placówek, gdzie lekarze podają go podczas kolonoskopii czy lewatywy - firma nie ukrywa jednak, że pracuje również nad kapsułkami, choć na ten moment problemem pozostaje objętość wykorzystywanej substancji.

Zaletą dostarczania w ramach kolonoskopii jest to, że można bardzo szybko dostarczyć dużą ilość. Gdybyśmy wzięli lek w postaci pigułki lub kapsułki, musiałby przejść przez górny odcinek przewodu pokarmowego, aby dostać się tam, gdzie chcemy. Zdecydowanie nie chcesz takiej tabletki. Problemem jest też objętość - jeśli próbujesz umieścić kilkaset mililitrów kału... prawdopodobnie rozmiaru szklanki, nie chciałbyś tego przyjmować w ten sposób
wyjaśnia jeden z naukowców firmy, Sam Forster.
Zaćmienie Słońca. Fascynujący spektakl przyrody AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas