Badania ujawniają, że we wczesnych społecznościach rolniczych szerzyła się przemoc

Okazuje się, że w okresie „wprowadzania” rolnictwa nie było tak spokojnie, jakby się mogło wydawać. Nowe analizy wykazują, że w tym czasie powszechna była przemoc i działania wojenne.

W tym okresie mogła narodzić się wojna, jaką znamy teraz. Nowe ustalenia naukowców
W tym okresie mogła narodzić się wojna, jaką znamy teraz. Nowe ustalenia naukowców123RF/PICSEL

W trakcie rozpowszechniania rolnictwa przemoc była szeroko rozpowszechniona w wielu neolitycznych społecznościach w północno-zachodniej Europie - tak wynika z opublikowanych niedawno badań.

Bioarcheolodzy podczas analiz zauważyli, że aż jedna dziesiąta z 2300 szczątków pierwszych rolników posiadała rany od broni. Szkielety pochodziły ze 180 stanowisk, które datowane są na 8000-4000 lat p.n.e.

Do tej pory badaczy sądzili, że epoka neolitu była raczej naznaczona pokojową współpracą, lecz nowe badania sugerują, że w poszczególnych obszarach Europy okres od 6000 do 2000 lat p.n.e. mógł być swoistym "punktem kulminacyjnym przemocy i konfliktów", co skutkowało nawet niszczeniem całych społeczności. Ponadto uprawa ziemi i wypasanie zwierząt jako nowy sposób życia mógł położyć podwaliny pod "sformalizowaną wojnę".

Badania szkieletów pierwszych rolników

Naukowcy, wykorzystując techniki bioarcheologiczne przebadali ludzkie szkielety ze stanowisk z Wielkiej Brytanii, Danii, Hiszpanii, Szwecji, Niemczech i Francji. Dzięki czemu po raz pierwszy udało się "zmapować dowody przemocy" w tej części Europy, w której znajduje się największa koncentracja stanowisk neolitycznych na świecie.

Badania ujawniły, że ponad 10 proc. ludzkich szczątków posiadało uszkodzenia, które mogły być spowodowane częstymi uderzeniami różnego rodzaju narzędziami lub kamiennymi toporami. Dodatkowo w kilku czaszkach odnaleziono obrażenia penetrujące, które pochodziły od strzał.

Niektóre stanowiska archeologiczne były swego rodzaju masowymi pochówkami. Naukowcy sugerują, że może to wskazywać na to, że w przeszłości dochodziło do niszczenia całych społeczności ludzkich.

Jak powiedziała dr Linda Fibiger z Wydziału Historii, Klasyki i Archeologii Uniwersytetu w Edynburgu: - Ludzkie kości są najbardziej bezpośrednią i najmniej stronniczą formą dowodu na przeszłe działania wojenne, a nasze zdolności do rozróżniania śmiertelnych obrażeń w porównaniu z pośmiertnymi złamaniami poprawiły się drastycznie w ostatnich latach, oprócz odróżniania przypadkowych obrażeń od ataków z użyciem broni.

Z kolei dr Martin Smith z Wydziału Archeologii i Antropologii Uniwersytetu w Bournemouth dodał: - Badanie rodzi pytanie, dlaczego przemoc wydaje się być tak powszechna w tym okresie. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem może być to, że zmieniła się baza ekonomiczna społeczeństwa. Wraz z rolnictwem pojawiły się nierówności, a ci, którzy radzili sobie mniej skutecznie, czasami mogli angażować się w najazdy i zbiorową przemoc jako alternatywną strategię sukcesu, a wyniki są teraz coraz częściej uznawane archeologicznie -. Wyniki badań zostały opublikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas