Foki od najmłodszych lat potrafią zmieniać ton głosu
Zmiana tonu głosu u dorosłych ssaków sama w sobie jest czymś wyjątkowym, jednak naukowcy odkryli, że małe foczki pospolite mają opanowaną tę sztukę już tydzień po narodzinach. Jest to zdecydowanie wcześniej niż początkowo zakładali badacze. Co interesujące, odkrycie to może pomóc w zrozumieniu tajników ludzkiej mowy.
W badaniu przeprowadzonym w holenderskim ośrodku wzięło udział osiem szczenięcych fok pospolitych pochodzących z Oceanu Atlantyckiego. Zwierzęta w każdej sesji trzymano w parach w odizolowanych od siebie pomieszczeniach.
Następne naukowcy puszczali z głośników nagrane dźwięki środowiska naturalnego o różnym stopniu głośności (od braku dźwięku do 65 decybeli) i rejestrowali spontaniczne rozmowy zwierząt.
Odkryto, że foczki dobrowolnie modulują tonem swojego głosu, by konkurować z hałasem. Szczenięta obniżały go, w momencie gdy słyszały głośniejsze dźwięki.
Tylko u jednego osobnika odnotowano efekt Lombarda, czyli niezamierzone zwiększenie natężenia głosu w celu bycia lepiej słyszalnym. Jest to skłonność typowa dla kłócących się ludzi, osób przebywających chaotycznym otoczeniu oraz zwierząt niepotrafiących zmieniać tonu swojego głosu.
- Pokazanie, że szczenięca foka robi spontanicznie i bez treningu to, czego nasi najbliżsi żyjący krewni szympansy nie mogą zrobić nawet po latach treningu, jest dosyć imponujące - stwierdził Andrea Ravignani, jeden z autorów badania.
Wspomniane odkrycie może pomóc nam w zrozumieniu ewolucji mówienia u ludzi. Jednak na razie o rozwiązaniu tego problemu... nie ma mowy.