Jest sposób na trujące "wieczne chemikalia". Zaskakująco prosty
"Wiecznymi chemikaliami" określa się związki węgla i fluoru. Utrzymują się bowiem w ziemi i wodzie nietknięte przez lata. Naukowcy znaleźli na nie bardzo prosty i tani sposób.
Związki perfluoroalkilowe oraz polifluoroalkilowe (PFAS od angielskiej nazwy) to syntetyczne związki, w których cząsteczce jest wiele atomów fluoru przyłączonych do łańcucha atomów węgla. Znanych jest ponad 4 tysiące takich substancji.
Są stosowane jako powłoki zapobiegające przywieraniu żywności do opakowań, impregnaty wododporne, powłoki chroniące przed zabrudzeniem (np. wykładziny dywanowe) oraz w piankach gaśniczych. Do środowiska dostają się z zakładów przemysłowych, ale również z opakowań.
W środowisku są niezwykle trwałe. Wiązania atomów fluoru z atomami węgla są jednymi z najsilniejszych wiązań chemicznych. Z tego powodu nie ulegają rozkładowi i zyskały miano “wiecznych chemikaliów".
“Wieczne chemikalia" są już wszędzie. Nawet na Antarktydzie
Niedawno badacze z Uniwersytetu Sztokholmskiego i Politechniki Federalnej w Zurychu wykryli takie związki w deszczówce i śniegu nawet w najbardziej odległych miejscach Ziemi jak Tybet, czy Antarktyda. To oznacza, że PFAS są już wszędzie.
Według amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) stężenie PFAS w wodzie pitnej nie powinno przekraczać 0,004 nanogramów na litr (ng/l). Według tych kryteriów większość wody deszczowej nie nadaje się do picia - a przecież to deszcze zasilają rzeki i ujęcia wód.
Wiele badań wskazuje, że PFAS są szkodliwe nawet w bardzo niewielkich ilościach. Mogą przyczyniać się do uszkodzeń nerek, wątroby, tarczycy, czy układu odpornościowego. Szkodliwe są w okresie rozwoju płodu i dla rozwoju dzieci.
Proste i tanie związki rozkładają PFAS
Niewiele z tym można zrobić właśnie ze względu na trwałość tych substancji. Jedynym sposobem na ich rozłożenie było dotychczas poddanie ich temperaturze około tysiąca stopni pod bardzo wysokim ciśnieniem.
W ostatnim wydaniu “Science" naukowcy donoszą jednak, że PFAS nie są wcale niezniszczalne. Rozłożyć je można za pomocą wodorotlenku sodu i dimetylosulfotlenku (DMSO). Oba związki są powszechnie używane w chemicznych laboratoriach i tanie.
Poddanie takiej mieszaniny temperaturze 120 stopni powoduje kaskadę reakcji chemicznych, w których powstają jony fluoru i węglowodory o krótkich łańcuchach. To oznacza, że dużo łatwiej będzie można usuwać takie związki na przykład z wody.
Nie jest to cudowny sposób. Działa na jeden rodzaj PFAS
Badacze z Northwestern University, autorzy tego odkrycia, wystąpili już z wnioskiem o patent na tę technologię. Taki prosty proces będzie można stosować na przykład w oczyszczalniach wody oraz w przemyśle chemicznym.
Nie jest to jednak cudowne rozwiązanie na wszystkie tego rodzaju związki. Działa na około 40 proc. z nich, które są kwasami karboksylowymi. Pozostała większość, 60 proc. z nich, nie ma grupy karboksylowej na końcu łańcucha, lecz sulfonową.
Być może jednak naukowcy znajdą z czasem sposób także na takie związki.