Kąpiele w odchodach. Hipopotamy stawiają na "metajelito"

Życie hipopotamów toczy się zwykle jasno określonym rytmem, jeśli nie pasą się na lądzie, to najpewniej znajdują się w wodzie, gdzie spędzają do 16 godzin na dobę. I nie wychodzą z niej oczywiście, żeby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, zamiast tego “wszystko" ląduje w zbiorniku wodnym.

Hipopotamy dosłownie kąpią się w odchodach, wymieniając florę jelitową
Hipopotamy dosłownie kąpią się w odchodach, wymieniając florę jelitowąPixabay.com

Jak się jednak okazuje, te lądowo-wodne stworzenia dobrze wiedzą, co robią, bo odchody pływające w zbiornikach wodnych pozwalają na swobodną wymianę mikrobiomu, która odbywa się z korzyścią dla zdrowia zwierząt. Zdaniem badaczy mamy do czynienia z czymś na wzór “metajelita", bardzo dobrego dla samych hipopotamów, ale jednocześnie niosącego pewne zagrożenia dla okolicznego ekosystemu.

Naturalny przeszczep kału z korzyścią dla hipopotamów

Od dawna wiemy już, że mikroorganizmy żyjące w naszym układzie pokarmowym, czyli nasz mikrobiom, odgrywają olbrzymią rolę w procesie trawienia, a naukowcy regularnie odkrywają nowe sposoby, w jaki zdają się wpływać na nasze zdrowie.

A że wartość mikrobów nie znika w momencie, kiedy opuszczają nasz organizm, to coraz częściej podejmujemy próby ich ponownego wykorzystania w leczeniu pacjentów cierpiących z powodu takich chorób, jak choćby czerniak, alkoholizm czy autyzm. 

Grupa biologów University of Florida postanowiła sprawdzić, co oznacza to w królestwie zwierząt, a dosłownie wypełnione odchodami zbiorniki wodne ukochane przez hipopotamy wydawały się idealnym polem testowym. W związku z tym badacze udali się w okolice afrykańskiej rzeki Mara, która jest domem dla ponad 4000 hipopotamów. 

Naturalny przeszczep flory kałowej? Naukowcy mówią o koncepcji metajelita
Naturalny przeszczep flory kałowej? Naukowcy mówią o koncepcji metajelitaPixabay.com
W niektórych akwenach zajętych przez hipopotamy jest tak dużo odchodów na powierzchni, że trudno powiedzieć, że pod spodem w ogóle jest woda
komentuje jeden z badaczy, Christopher Dutton.

Naukowcy wykorzystali połączone możliwości obserwacji w środowisku naturalnym, naturalnych i kontrolowanych eksperymentów oraz sekwencjonowania RNA, żeby poddać dokładnej analizie mikroorganizmy żyjące w obiektach wodnych zajętych przez hipopotamy.

I faktycznie znaleźli związek między mikrobiomem jelitowym i mikroorganizmami żyjącymi w wodzie zasilanej tak ogromną ilością ekskrementów. 

Zdaniem naukowców wydalając do wody, hipopotamy tworzą coś na wzór publicznego metajelita czy probiotycznego szejka, z którego korzystają wszyscy przedstawiciele gatunku, co przynosi konkretne korzyści zdrowotne. Tyle że może być problematyczne dla innych organizmów, choćby ryb, również zamieszkujących te akweny, szczególnie że towarzyszy temu niepokojąco wysokie stężenie metanu.

Dlatego też naukowcy nie ustają w wysiłkach i w następnym etapie swoich prac będą sprawdzać, jak takie środowisko wpływa na lokalny ekosystem. Co więcej, mają też w planach kontynuować badania z zakresu koncepcji metajelita u innych organizmów, żeby lepiej zrozumieć sposoby, w jakie zwierzęta kształtują swoje ekosystemy.

Ilość metanu wydobywająca się z takiego zbiornika byłaby uznana w Stanach Zjednoczonych za zagrożenie wybuchem
dodają badacze.
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas