Kobieta myślała, że ma na strychu śmieci. W rzeczywistości były to kości mamuta liczące 15 tysięcy lat

Simone Grundmann to mieszkanka Soest w zachodnich Niemczech. Podczas sprzątania strychu natrafiła na iście wyjątkowe znalezisko. Karton z przedmiotami wykopanymi niegdyś przez jej ojca uważany był za zestaw niepotrzebnych śmieci, lecz w rzeczywistości były to szczątki wyjątkowego mieszkańca planety sprzed 15 tysięcy lat.

Wyjątkowe odkrycie na strychu

Strych czy piwnica to idealne przechowalnie, zdolne do tego, abyśmy na kilka dekad zapomnieli czy to o zabawnych ubraniach z dzieciństwa, starym Nintendo czy kanapkach w plecaku z ostatniej klasy podstawówki. Znaleźć można tam jednak nie tylko śmieci, ponieważ niektórzy z nas mogą być posiadaczami prawdziwych skarbów - nawet nieświadomie.

Taką osobą okazała się Simone Grundmann z Niemiec. Kobieta podczas sprzątania strychu w swoim domu natrafiła na karton z dziwnymi kośćmi. Wiedziała o nich, gdyż przed laty wykopał je ojciec mieszkanki Soest. Pierwszym odruchem była chęć pozbycia się niepotrzebnego pudła wraz z jego zawartością - coś jednak podpowiedziało Simone, aby zgłosić się z tym do świata nauki, a konkretniej do archeologów.

Prosta droga na śmietnik historii

Reklama

Nie wiedząc, co zrobić z niemal zgniłym już pudłem, kobieta chciała pozbyć się go wraz z zawartością. Ostatecznie przypadek lub dziwne tchnienie sprawiło, że zgłosiła się z tym do miejscowego wydziału archeologii. Jak się szybko okazało, była to możliwie najlepsza decyzja. Zdaniem ekspertów, zebrane kości należały do potężnego ssaka sprzed wielu tysięcy lat.

Konkretniej, do mamuta, chociaż niektórzy badacze przyznają, że szczątki mogły należeć do trzech zwierząt, m.in. żubra stepowego i nosorożca wełnistego. Obecnie ich wiek określono na 15 tysięcy lat, choć mogą być równie dobrze o wiele starsze. Jak przyznała Julia Ricken, szefowa miejscowego wydziału archeologii, to najstarsze znalezisko pochodzenia zwierzęcego w historii miasta Soest.

Mieszkańcy czy przybysze?

Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że wyjątkowe kości wylądowały w muzeum, nie zaś na śmietniku. Czy są one dowodem na dawne przechadzki tych zwierząt na terenie dzisiejszego miasta Soest w Niemczech? Niekoniecznie. Zdaniem badaczy, mogły one równie dobrze przywędrować tu na skutek okresu po epoce lodowcowej, podczas gdy oryginalne miejsce ich zgonu znajdowało się zupełnie gdzieś indziej. 

To pozostanie jednak w sferze domysłów, gdyż ewentualna analiza kości pod tym kątem byłaby bardzo kosztowna i znacznie przewyższałaby możliwości lokalnego wydziału archeologii. Nie oznacza to jednak, że w Europie nie było mamutów. Ssaki te zamieszkiwały ogromne połacie terenu w Azji, Afryce i na naszym kontynencie.

Również w Polsce dokonywano odkryć powiązanych z tymi wielkimi, choć wymarłymi zwierzętami w rolach głównych. Na przykład w Krakowie, gdy znaleziono grot wbity w kość takiego osobnika. Odkryte kilka lat temu szczątki liczyły (według naukowych kalkulacji) nawet 25 tysięcy lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mamut | szczątki | archeolog | Niemcy | ssaki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy