Nauka o NDE: Co się dzieje ze świadomością po śmierci?

Co robi mózg po ustaniu akcji serca? Skąd biorą się wszystkie relacje pośmiertnych doświadczeń? /123RF/PICSEL
Reklama

Wiele osób, które udało się w ostatniej chwili przywrócić do życia, opowiada o niezwykłych doznaniach z pogranicza śmierci. Czy te przeżycia są doświadczeniami z zaświatów? A może da się uzasadnić je naukowo? Wielu badaczy od lat podejmuje się prób wyjaśnienia tego dziwnego zjawiska.

Doświadczenia NDE (Near Death Experience - ang. "Doświadczenie bliskie śmierci"), mimo że z punktu widzenia fizjologii nie są obecnie wytłumaczalne, mogą zmienić psychikę człowieka. Osoby, które ich doznały, często opowiadają o uczuciu głębokiego spokoju, harmonii, odwagi. Twierdzą, że teraz nie boją się śmierci, są przekonane o istnieniu życia wiecznego. 

Wiele z nich jest wdzięcznych za drugą szansę i stara się ją w pełni wykorzystać. Nieliczni potrafią ubrać w słowa wrażenia, których wtedy doświadczyli. Neurochirurg Eben Alexander, mający za sobą intensywne doświadczenie NDE, relacjonuje: - To jest tak, jakby małpa na jeden dzień stała się człowiekiem, a później miała opowiedzieć innym małpom o cudzie bycia człowiekiem.

Reklama

Doktor Eben Alexander nie należy do ludzi, których można by podejrzewać o wiarę w zjawiska nadprzyrodzone. Renomowany neurochirurg i były wykładowca Uniwersytetu Harvarda przez całe życie był przekonany, że doświadczenia bliskie śmierci, są niczym innym, jak fantazjami, wywoływanymi w mózgu umierającego przez określone procesy chemiczne. 

Jednak w 2008 roku sam zapadł w śpiączkę spowodowaną rzadkim bakteryjnym zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych. I trafił do, jak później relacjonował, miejsca, które go wręcz obezwładniło: "Znalazłem się w [...] najdziwniejszym i najpiękniejszym świecie, jaki kiedykolwiek widziałem. Tętniącym życiem i energią, ekstatycznym, zdumiewającym, olśniewającym" - napisał w swojej książce "Dowód". 

Wesoło tańczący ludzie, anielskie zjawy, nawet spotkanie z boską istotą: Eben Alexander jest przekonany, że wszystko to, co przeżył w tamtym świecie, jest całkowicie realne. Lekarz medycyny ratunkowej, Sam Parnia, potwierdza: - Doświadczenie śmierci jest realne dla tych, którzy je przeżyli, podobnie jak realna jest depresja dla tych, którzy jej właśnie doświadczają.

Jedno jest pewne: Eben Alexander to doskonały przykład tego, że NDE może gruntownie zmienić człowieka. Po czasie spędzonym u progu śmierci ten niegdyś naukowo myślący neurochirurg stał się innym człowiekiem, przeświadczonym o istnieniu boskiej potęgi. Przekonanie Alexandra, jakoby w chwili doświadczenia śmierci mózg był kompletnie nieaktywny, dlatego nie mógł on doznać halucynacji, stoi w sprzeczności z badaniami neurologicznymi, w trakcie których po zatrzymaniu akcji serca u szczurów odnotowano intensywną aktywność mózgu. 

Neurolog Oliver Sacks, który opublikował książkę o halucynacjach, jest sceptyczny. - Gdy człowiek budzi się ze śpiączki, występują stadia pośrednie świadomości, w których można "doświadczyć własnej śmierci" - opowiada. - Podczas tych 20-30 sekund może wystąpić coś w rodzaju snu, który pacjentowi wydaje się znacznie dłuższy. Ponad 10 proc. osób, które stanęły u progu śmierci, opowiada o doświadczeniach NDE, przebiegających zazwyczaj podobnie. 

Najpierw opuściły ciało. Naukowcy nazywają ten stan eksterioryzacją (OOBE, out of body experience). Były przy tym z reguły świadome, że nie żyją, i obserwowały lekarzy, jak próbowali reanimować ich ciało. Później rozpoczyna się najczęściej podróż przez tunel w kierunku światła. Wielu spotkało dawno nieżyjących krewnych i są przekonani, że zajrzeli w zaświaty. Świat nauki latami nie uznawał tego tematu. Zbywał doświadczenia śmierci jako efekty przesiąkniętego religijnością światopoglądu czy wręcz ezoterykę. 

Od 2008 roku trwają jednak najciekawsze i najważniejsze długofalowe badania na temat doświadczeń pozacielesnych. Projekt AWARE, zorganizowany przez zespół lekarzy pod kierownictwem Sama Parnii, jest pierwszym poważnym naukowym badaniem wrażeń na granicy śmierci. 

Wśród neurologów krąży kilka wyjaśnień zjawiska NDE. - Kiedy oczy są niedostatecznie ukrwione, wszystko staje się czarne. To swoiste "wygaszanie" przemieszcza się od boków w kierunku centrum - to ten tunel, który podobno się widzi - twierdzi Kevin Nelson z Kentucky University. Przez "ponowne włączenie" układu wzrokowego na skutek szybkich ruchów oka, tak jak w fazie snu REM, postrzegane jest też światło. 

Brzmi to przekonująco, ale ostatecznych wyjaśnień na temat procesów zachodzących podczas doświadczeń śmierci nie są w stanie dostarczyć nawet neurolodzy posługujący się najnowocześniejszymi urządzeniami pomiarowymi. W kwestii centralnego aspektu człowieczeństwa - świadomości - nauka porusza się momentami po omacku. 

Neurolodzy szukają w mózgu struktur i procesów związanych ze świadomością, tzw. neuronalnych korelatów świadomości. Gdzie dokładnie znajdują się odpowiedzialne za nią neurony? Czy dusza to tylko aktywność komórek nerwowych? Właśnie to stanowi punkt wyjścia dla programu AWARE. Jego centralne pytanie brzmi: "Co dzieje się ze świadomością, kiedy serce przestaje bić?".

- Nie ma obecnie skanera mózgu, który potrafiłby rozpoznać ślady jaźni również jakiś czas po śmierci - przyznaje kierownik projektu, Sam Parnia. - Ale jako naukowcy musimy także wziąć pod uwagę możliwość, że dusza ludzka lub świadomość może być osobną, jeszcze nieodkrytą naukową jednostką, niewywodzącą się z aktywności mózgu.

Świat Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | NDE | życie po śmierci | Mózg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy