Nootropy: W pogoni za tabletką, która uczyni cię bogiem

Skoro potrafimy kształtować i modyfikować otaczającą nas naturę do naszych potrzeb i zachcianek, to dlaczego nie mielibyśmy spróbować pokonać ograniczeń naszego ciała? Z takiego założenia wychodzą zwolennicy substancji nootropowych - leków i suplementów, które mają poprawiać funkcjonowanie naszego mózgu. Część lekarzy ostrzega jednak, że specyfiki mające dać nam superinteligencję to tylko science fiction, a zażywanie ich może być wręcz niebezpieczne. Tajemnice nootropów odkrywają autorzy dokumentu "Nootropy - pigułki geniuszu", który będzie można obejrzeć na kanale Polsat Doku w sobotę, 27 lutego, o 22:00.

Zwolennicy suplementacji nootropami są przekonani, że substancje te są w stanie zhakować nasz mózg
Zwolennicy suplementacji nootropami są przekonani, że substancje te są w stanie zhakować nasz mózgCarlos Chavez/Los Angeles Times Getty Images

1964 roku rumuński chemik i psycholog Corneliu Giurgea opracował związek o nazwie Piracetam, który miał pomóc pacjentom cierpiącym na schorzenia mózgu. Sześć lat później Giurgei udało się wprowadzić do oficjalnej nomenklatury termin "leki nootropowe", stworzony z połączenia greckich słów "nous" (rozum) i "trepein" (nagiąć).

Tak zaczęła się kontrowersyjna historia substancji przez jednych uznawanych za klucz do nowego poziomu egzystencji, przez innych traktowanych jako kolejne narzędzie do wyciągania pieniędzy, które może dodatkowo zaszkodzić użytkownikowi.

Na rynku można obecnie znaleźć mnóstwo preparatów, które według sprzedających mają wzmocnić pamięć, podkręcić kreatywność, usprawnić proces podejmowania decyzji i generalnie sprawić, że nasz mózg będzie działał na pełnych obrotach. Część z nich to mieszanki dobrze znanych witamin, występujących naturalnie w pożywieniu, wzbogaconych o antyoksydanty i związki fitochemiczne.

Niektóre mają w swoim składzie ingrediencja o bardzo egzotycznych nazwach, jak chociażby 1, 3, 7-trimetyloksantyna. Znana też szerzej jako kofeina.

Takie suplementy nie są groźne, a co najwyżej mogą okazać się kompletnie bezskuteczne. Choć jak wyjaśnia w wywiadzie dla magazynu "Time" Guillaume Fond, psychiatra z Wydziału Medycznego francuskiej uczelni Aix-Marseille Université, substancje takie jak ekstrakt z żeń-szenia czy bakopy drobnolistnej wykazały we wstępnych badaniach pozytywny wpływ na pracę ludzkiego mózgu.

- Potrzeba jednak o wiele dokładniejszych analiz, żeby potwierdzić ich działanie, tym bardziej w postaci kapsułek - wyjaśnia od razu.

Suplementy nootropowe raczej nie są groźne dla naszego zdrowia, ale większość z nich nie daje zauważalnych efektów
Suplementy nootropowe raczej nie są groźne dla naszego zdrowia, ale większość z nich nie daje zauważalnych efektówBSIP/UIGGetty Images

Suplementy nootropowe zawierają wiele składników, które znajdziemy w warzywach, owocach czy mięsie. Przykładem mogą być chociażby kwasy tłuszczowe omega-3.

Ich korzystny wpływ na funkcjonowanie naszego mózgu został co prawda potwierdzony, ale tylko w przypadku dostarczania ich do organizmu w postaci naturalnej, czyli w mięsie ryb. Nie ma wielu naukowych dowodów na to, że suplementy z omega-3 działają w podobny sposób.

David Hogan z Uniwersytetu w Calgary w Kanadzie podziela ostrożność doktora Fonda. - Po pierwsze suplementy nigdy nie zastąpią pełnowartościowego żywienia - tłumaczy. - Po drugie nawet jeśli dostarczymy substancje o działaniu nootropowym wraz z pożywieniem, to nasz organizm i tak może przyswoić je w ograniczonych ilościach.

Zjedzenie większej porcji ryb czy jagód nie da nam natychmiastowych wyników w postaci sprawniejszego działania mózgu. Pozytywne efekty możemy osiągnąć tylko jedząc je regularnie przez długi czas.

Inaczej sprawa ma się z lekami. Te, owszem, działają, ale od razu zapomnijcie o zdolnościach bohatera filmu "Jestem Bogiem". Dodatkowo zamiast pomóc, mogą zrujnować nasze zdrowie.

Nie ulega wątpliwości fakt, iż leki nootropowe, nazywane w Polsce także prokognitywnymi, mogą pomóc w przypadku takich schorzeń jak choroba Alzheimera, Parkinsona czy mioklonie, a także u osób z silnymi zaburzeniami pamięci albo zawrotami głowy.

Nootropy często powodują problemy ze snem, co skutkuje osłabieniem i brakiem koncentracji - efekt jest więc odwrotny do zamierzonego
Nootropy często powodują problemy ze snem, co skutkuje osłabieniem i brakiem koncentracji - efekt jest więc odwrotny do zamierzonego123RF/PICSEL

Do takich substancji należy między innymi wspomniany Piracetam. Co ciekawe mechanizm jego działania w ludzkim organizmie nie został dokładnie poznany. Prawdopodobnie zmniejsza lepkość krwi, poprawiając tym samym ukrwienie mózgu. Optymalizuje także metabolizm neuronów oraz wykorzystanie glukozy i tlenu. W konsekwencji poprawia pamięć, koncentrację i sprawność umysłową.

Ale dzieło Giurgei, niosące ulgę wielu ludziom na całym świecie, ma cały szereg działań niepożądanych. Przede wszystkim powinny unikać go osoby po przebytym krwawieniu do mózgu, cierpiące na niewydolność nerek i pobudzenie psychoruchowe. Piracetam ogranicza zdolność prowadzenia pojazdów, utrudnia zasypianie, może powodować nadpobudliwość, tycie, zmiany nastroju, biegunkę, nudności, lęki, omamy czy zaburzenia równowagi. Inne specyfiki z grupy nootropów, które także zmniejszają lepkość krwi, winpocetyna i nicergolina, powodują zaburzenia pracy serca i niebezpieczny spadek ciśnienia krwi.

Nawet jeśli dostarczymy substancje o działaniu nootropowym wraz z pożywieniem, to nasz organizm i tak może przyswoić je w ograniczonych ilościach
David Hogan, Uniwersytet w Calgary

Amerykańskim uczniom i studentom dobrze znane są także Ritalin i Adderall, rzekomo wzmacniające pracę mózgu. O ile te dwa specyfiki wykazały pozytywne działanie u osób ze zdiagnozowanym ADHD, to są silnie uzależniające, a ich zażywanie może skończyć bezsennością, halucynacjami, drgawkami i kołataniem serca. To przy odrobinie szczęścia, bo notowano także przypadki zgonów po ich przedawkowaniu.

Wiele osób podejmuje ryzyko i testuje na sobie nowe specyfiki, mające zhakować ludzki mózg. Oprócz wspomnianych Piracetamu, winpocetyny czy nicergoliny, dużą popularnością cieszy się w ostatnich latach stymulant stosowany u narkoleptyków i osób z zaburzeniami snu - modafinil. Ten medal również dwie strony. Cudowny "pobudzacz", będący w praktyce inhibitorem zwrotnego wychwytu dopaminy i noradrenaliny, może powodować lęki, bóle głowy i problemy z zasypianiem.

Sprzedaż modafinilu bez recepty w wielu krajach jest przestępstwem. Na zdjęciu: leki z czarnego rynku przechwycone przez policję w Belfaście
Sprzedaż modafinilu bez recepty w wielu krajach jest przestępstwem. Na zdjęciu: leki z czarnego rynku przechwycone przez policję w BelfaścieGetty Images

Lista groźnych działań niepożądanych nootropów jest długa. Toteż lekarze ostrzegają na każdym kroku: leki nootropowe można stosować tylko w uzasadnionych wypadkach. Każdy pacjent zażywający je powinien być prowadzony i kontrolowany przez profesjonalistę. Z kolei magiczne suplementy, które kupić możemy w zaledwie kilka sekund w internecie, najczęściej zwyczajnie nie wykazują żadnego działania.

Nie powstrzymuje to jednak całej rzeszy ludzi, dążących do pokonania limitów naszej fizyczności. Codziennie snują futurystyczne wizje, testując dziesiątki pomysłów i wypuszczając na rynek coraz to nowe preparaty usprawniające pracę ludzkiego organizmu. Być może pewnego dnia okaże się, że faktycznie mieli rację, ale jak na razie większość naukowców sceptycznie spogląda na takie praktyki.

"Nootropy - pigułki geniuszu", który będzie można obejrzeć na kanale Polsat Doku w sobotę, 27 lutego, o 22:00.

***

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas