Pandemia zmieniła nasze sny. Dlaczego?
W pandemii wiele osób doświadcza wyrazistych snów, niekoniecznie przyjemnych. Co nam się śniło, zbadali naukowcy z Londynu.
Lockdown Dream Project powstał na londyńskim Imperial College. Tamtejsi psychoanalitycy analizowali sny, które od marca 2020 do 2021 roku opisało dla nich 850 osób. Ogółem ponad dwie trzecie ludzi (71 proc.) lepiej pamiętało sny w trakcie pandemii. Stały się bardziej wyraziste - i niekoniecznie przyjemne.
Jak wynika z analizy badaczy, często śniło nam się, że jesteśmy gdzieś zamknięci i nie możemy się wydostać. To zdaniem psychologów odzwierciedlenie lockdownów, które zamknęły w domach miliony ludzi, nie tylko w Wielkiej Brytanii. W snach również nie mogliśmy wyjść z domu, chociaż śniły nam się różne tego powody. Od urwanej klamki w drzwiach po niedźwiedzie, które zadomowiły się w przydomowym ogródku.
Zamknięcie, drogi z przeszkodami i bliscy - to nam się śniło w pandemii
Z czasem temat zamknięcia pojawiał się w snach rzadziej. Częściej zaczęły się pojawiać podróże - ale z przeszkodami. Badanym śniło się, że muszą gdzieś dotrzeć, ale coś staje im na drodze. Na przykład że zepsuł im się samochód i dalej muszą iść pieszo. Naukowcy sądzą, że jest to odzwierciedlenie braku pełnej kontroli nad życiem, którą straciliśmy przez pandemię.
Częstym motywem pojawiającym się w snach byli też bliscy, z którymi nie udawało się we śnie skontaktować. Takim snom często towarzyszyło poczucie straty. To z kolei wyraz tęsknoty za fizycznymi kontaktami, które podczas lockdownów zastąpiły nam rozmowy telefoniczne i wideo.
To, że pandemia sprowadziła ze sobą dziwne i wyraziste sny widać było nawet w wyszukiwarkach. W 2020 roku frazy "weird dreams" ("dziwne sny") w Google szukano dwukrotnie częściej niż w poprzednim roku.