SARS CoV-2 powszechny wśród dzikich zwierząt. Wirus się rozprzestrzenia
Wirus SARS CoV-2, który u ludzi wywołuje COVID-19, jest szeroko rozpowszechniony wśród dzikich zwierząt. Badanie przeprowadzone przez amerykańskich naukowców wykazało, że w przypadku wybranych gatunków ryzyko narażenia na patogen wynosi aż 60 proc. Uczeni nie mają złudzeń. Wirus stał się powszechny.
SARS CoV-2 to groźny wirus, który doprowadził na świecie do pandemii COVID-19. Dziś już trochę o niej zapomnieliśmy, ale to wcale nie oznacza, że patogen zniknął. Mało tego, bo nowe badania przeprowadzone przez uczonych w Stanach Zjednoczonych wykazały, że wirus rozprzestrzenia się wśród dzikich zwierząt.
Dzikie zwierząta zarażają się wirusem SARS CoV-2
Amerykańscy badacze przeprowadzili testy na zwierzętach, u których wykryto kontakt z wirusem SARS CoV-2. W tym celu pobrano oraz przetestowano prawie 800 wymazów z nosa i jamy ustnej osobników w ośrodkach rehabilitacyjnych lub tych, które złapano, a potem wypuszczono na wolność.
Wśród badanych zwierząt udało się zidentyfikować obecność przeciwciał na SARS CoV-2 u sześciu różnych gatunków. To oznacza, że miały one kontakt z wirusem. Większość z tych zwierząt to gatunki, które są powszechne w Ameryce Północnej.
Myślę, że najważniejszym przesłaniem jest to, że wirus jest dość powszechny. Znaleźliśmy wyniki pozytywne u dużej grupy pospolitych zwierząt.
Wirus powszechniejszy na terenach zamieszkanych przez ludzi
Badania wykazały również, że narażenie na kontakt z SARS CoV-2 występuje częściej w miejscach, gdzie mieszka więcej ludzi. W obszarach o dużej aktywności człowieka zauważono aż trzykrotnie większą częstość występowania przeciwciał u zwierząt. Wniosek z tego jest taki, że za wzmożone rozprzestrzenianie się patogenu odpowiadają ludzie.
U niektórych gatunków ryzyko narażenia na SARS CoV-2 oceniono na aż 60 proc. Pocieszającym jest jednak fakt, że na razie nie znaleziono dowodów na to, że wirus jest zdolny do ponownego przenoszenia się z zakażonych zwierząt na ludzi.
Już starsze badania wykazały, że ludzie przekazują znacznie więcej wirusów na zwierzęta (około dwóch razy więcej), jak w odwrotnym kierunku. W przypadku SARS CoV-2 może być podobnie. W przypadku dzikich zwierząt, które nie mają bezpośredniego kontaktu z człowiekiem, ryzyko rośnie poprzez śmieci oraz ścieki.
Te zwierzęta zaraziły się SARS CoV-2
Naukowcy ujawnili, które gatunki dzikich zwierząt miały kontakt z patogenem. Na liście są króliki wschodnie (Sylvilagus floridanus), szopy (Procyon lotor), myszy wschodnie (Peromyscus maniculatus), oposy wirginijskie (Didelphis virginiana), świstaki (Marmota monax) i czerwone nietoperze wschodnie (Lasiurus borealis).
Naukowcy dodają, że wirus szuka nowych organizmów, gdzie może przetrwać, gdyż spora część ludzkiej populacji została wyszczepiona. Dlatego SARS CoV-2 mutuje i przechodzi na kolejne gatunki. Często nie dając nawet widocznych objawów zakażenia. To rodzi jednak obawy przed powstaniem ewentualnych mutacji, które będą niosły zagrożenie dla człowieka.