Taniec ze słońcem: Czy manipulacja pogodą doprowadzi do trzeciej wojny światowej?
Zmiany klimatyczne, o których mówiło się od wielu lat, właśnie dają pierwsze efekty. Ziemia mści się na ludziach za długotrwałe niszczenie środowiska. Aby temu zapobiec, naukowcy podejmują próby wpłynięcia w jakiś sposób na pogodę. Niektórzy twierdzą, że takie działania mogą mieć poważne konsekwencje.
Chemtrails to bzdura. Chyba nikt rozsądny tak naprawdę nigdy w to nie uwierzył. Nie ma czegoś takiego, jak "smugi chemiczne" - ludzie zaczynają wreszcie rozumieć, że ktoś, kto wymyślił i rozsiewa te niedorzeczności ma tylko jeden cel: destabilizację sytuacji społecznej poprzez dezinformację.
Pomimo ogromnej skali absurdu, eksperci, ludzie nauki i działacze raz za razem, gdzie i jak tylko się da, obalają ten mit. Nie ma nawet sensu przytaczać wszystkich środowisk, kanałów informacji, czasopism naukowych, portali i organizacji, które to zrobiły.
Nikt jednak nie zaprzecza temu, że ludzkość podejmuje próby wpłynięcia na pogodę w skali globalnej. Jest to związane z ostatnimi zmianami klimatu, które powodują coraz większe straty i mogą ostatecznie doprowadzić do naszego smutnego końca dużo wcześniej, niż sądziliśmy.
Już teraz znane są techniki krótkotrwałego zwiększania albo zmniejszania ilości opadów. Korzystając z tej wiedzy i nowych technologii naukowcy proponują ograniczenie promieniowania słonecznego dochodzącego do Ziemi oraz sekwestrację dwutlenku węgla. To pierwsze miałoby zahamować rosnącą temperaturę, to drugie zredukować ilość szkodliwych cząstek w powietrzu.
Kiedy wybucha wulkan, do atmosfery dostaje się chmura gazów i cząsteczek, które ochładzają teren dookoła i obijają od promienie słoneczne. Naukowcy chcieliby skopiować ten mechanizm i wywołać go sztucznie poprzez wypuszczenie do atmosfery podobnych gazów.
Pojawiło się wiele propozycji na temat tego, jak przeprowadzić taką operację pokrycia Ziemi warstwą ochronnego płaszcza. Badacze z Uniwersytetu Harvarda planują przeprowadzenie pierwszych testów w 2019. Bezpośredni efekt nie jest do końca znany, bo nikt jeszcze tego w historii naszej rasy nie robił.
Niektórzy podejrzewają, że oprócz kilku niepokojąco wyglądających chmur, sztuczne umieszczanie cząstek blokujących atmosferze może skończyć się fatalnie.
Raczej niemożliwym jest, aby człowiek zdołał na tym etapie naszego rozwoju rozregulować działanie globalnego ekosystemu przez rozsianie gazów w powietrzu. Ale dziennik "The Sun" przytacza wypowiedź jednego z najpopularniejszych ekspertów w dziedzinie geoinżynierii, który w wywiadzie dla "Business Insider" miał powiedzieć, że szczególnie próby ograniczenia promieni słonecznych mogłoby skończyć się... wojną. I to wojną, która objęłaby cały świat.
To przez to, że gdyby faktycznie udało nam się manipulować natężeniem promieniowania ze Słońca, niektóre części naszego globu mogłyby odczuć negatywne tego konsekwencje. A kraje, które znalazłyby się w tej właśnie części nie byłyby z tego zadowolone.
Światowa Organizacja Meteorologiczna wyjaśnia w swoim najnowszym raporcie, że "atmosfera nie ma ścian. Jeśli coś zredukujemy albo dodamy w jednym miejscu, to w innym tego czegoś może być odpowiednio mniej albo więcej. Blokada działania promieniowania tutaj może spowodować, że cała jego siła przeniesie się tam". Jak łatwo się domyślić, ludzie mieszkający "tam" mogą mieć pretensje do tego, kto rzekomo manipuluje klimatem na ich niekorzyść.
I tutaj znowu, niczym irytujący gość, którego nikt absolutnie nie chce na imprezie, pojawia się temat rozsiewania smug chemicznych. Fejkowe rewelacje o tym, że jakiś bliżej nieokreślony światowy rząd, ramię w ramię z reptalianami i rowerzystami próbuje otruć ludzi mogą zostać użyte do podgrzewania nastrojów prowojennych w razie potrzeby.
Widmo realnych zmian pogody do spółki z potężną kampanią dezinformacyjną na temat chemtrails może wywołać poważną panikę. Pomimo że teoretycznie zwolennicy geoinżynierii klimatu chcą dobrze, jakakolwiek próba manipulacji klimatem brzmi niepokojąco. A strach to najlepszy przyjaciel agresji, która prowadzi do wojen.
Niezależnie od tego, czy człowiek jest obecnie w stanie swoimi działaniami zmienić w krótkim czasie klimat, czy nie, propaganda nie śpi. A ludzie uwierzą we wszystko. Jeśli globalny konflikt na tle pogodowym nadejdzie, to bardziej prawdopodobne, że będzie wynikiem dezinformacji połączonej z ludzką naiwnością niż faktyczną manipulacją zjawiskami atmosferycznymi.