Tesla byłby dumny. Znaleźli niekończące się źródło elektryczności... powietrze!
Naukowcy australijskiego Uniwersytet Monasha odkryli enzym, który przekształca powietrze w energię elektryczną, co potencjalnie otwiera przed nami drogę do niemal nieograniczonego źródła czystej energii.
Czyżby teoria tzw. wolnej energii, będąca życiową obsesją Nikoli Tesli, była czymś więcej niż tylko mrzonką? Na łamach magazynu Nature możemy właśnie przeczytać o najnowszym osiągnięciu zespołu naukowców Uniwersytetu Monasha, którzy odkryli enzym przekształcający powietrze w energię elektryczną, a wszystko zaczęło się od bakterii.
Jak możemy przeczytać w ich pracy, kiedy czasy są trudne i nie mają innego dostępnego pożywienia, niektóre bakterie glebowe mogą jako źródło energii wykorzystywać śladowe ilości wodoru w powietrzu, co pomaga im przetrwać w najtrudniejszych nawet warunkach. Wiedzieliśmy, że to potrafią, ale dopiero teraz udało się odkryć odpowiedzialny za to mechanizm.
Badacze wyizolowali enzym, który zapewnia bakteriom te nadzwyczajne możliwości i ustalili, że może on wytwarzać prąd elektryczny po ekspozycji na niewielkie nawet ilości wodoru. Jak wyjaśniają, wodór jest najprostszą cząsteczką złożoną z dwóch dodatnio naładowanych protonów połączonych wiązaniem utworzonym przez dwa ujemnie naładowane elektrony - Huc, bo tak nazwany został enzym w skrócie od hydrogenazy, przerywa to wiązanie.