Titanboa: Najpotężniejszy wąż, jaki kiedykolwiek pełzał po Ziemi

Titanboa mógł osiągać nawet 12,8 metra długości /123RF/PICSEL
Reklama

Prawie 13 metrów długości i ponad 1100 kilogramów wagi. Anakonda z filmu “Anakonda" w porównaniu z tym monstrum to niewinne domowe zwierzątko. Co prawda zamieszkiwał naszą planetę dawno temu, ale nadal nie znalazł godnego rywala w walce o tytuł największego węża na Ziemi. W momencie, gdy dinozaury przechodziły w większości do historii, ich miejsce zajął titanboa.

Tytani w mitologii greckiej byli bogami z pokolenia gigantów, którzy pojawili się na świecie jeszcze przed całą gromadą bóstw zasiadających na olimpie. 

Wedle podań potężne olbrzymy po kilku rodzinnych sporach i epickiej bitwie zostały w końcu pokonane i wtrącone do Tartaru, gdzie uwięzione cierpią męki do dzisiaj.

Właśnie od tych stworzeń swoją nazwę otrzymała gromada węży, których szczątki znaleziono na półwyspie La Guajira w Kolumbii. Jak dotąd znany jest tylko jeden gatunek należący do gromady titanboa, Titanoboa cerrejonensis.

Reklama

Moment odkrycia pozostałości po gigantycznych gadach należał do tych chwil, kiedy cały świat przeciera oczy ze zdumienia. W 2009 roku na terenie kopalni Cerrejón natrafiono na dziwne kości, które jak się później okazało należały do 28 węży o rozmiarach zasługujących na miano "boa tytana".

Titanboa zamieszkiwały naszą planetę 60 - 58 milionów lat temu, w okresie paleocenu, który nastąpił po wielkim wymieraniu kredowym. Okazy, których szczątki odkryto w kolumbijskich kopalniach miały nawet 12,8 metra długości i ważyły do 1135 kilogramów. W najszerszym miejscu ich ciała mierzyły metr średnicy.

Odnalezienie śladów tak wielkich gadów było ekscytujące same w sobie, ale zmieniło także myślenie o warunkach atmosferycznych, jakie panowały w Ameryce Południowej kilkadziesiąt milionów lat temu. Jeśli na terenach tych żyły tak ogromne stworzenia, średnia temperatura musiała być o wiele wyższa niż dzisiaj.

Budowa ciała titanboa przypominała to, w jaki sposób funkcjonują organizmy węży żyjących współcześnie. Ruchome kości czaszki, niepołączone ze sobą bezpośrednio pozwalały mu na połykanie swoich ofiar w całości.

Tytaniczne węże najprawdopodobniej bytowały w wodzie, tak jak chociażby współczesne anakondy. Dzięki temu ich gabaryty nie przeszkadzały im w szybkim i sprawnym poruszaniu się.

W marcu 2012 roku na dworcu Grand Central Terminal w Nowym Jorku stanęła replika wykonana w rozmiarach 1:1, przedstawiająca Titanoboa cerrejonensis. Wykonano ją w ramach promocji serialu dokumentalnego produkowanego przez Smithsonian Channel.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wąż | prehistoria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy