Titanboa: Najpotężniejszy wąż, jaki kiedykolwiek pełzał po Ziemi
Prawie 13 metrów długości i ponad 1100 kilogramów wagi. Anakonda z filmu “Anakonda" w porównaniu z tym monstrum to niewinne domowe zwierzątko. Co prawda zamieszkiwał naszą planetę dawno temu, ale nadal nie znalazł godnego rywala w walce o tytuł największego węża na Ziemi. W momencie, gdy dinozaury przechodziły w większości do historii, ich miejsce zajął titanboa.
Tytani w mitologii greckiej byli bogami z pokolenia gigantów, którzy pojawili się na świecie jeszcze przed całą gromadą bóstw zasiadających na olimpie.
Wedle podań potężne olbrzymy po kilku rodzinnych sporach i epickiej bitwie zostały w końcu pokonane i wtrącone do Tartaru, gdzie uwięzione cierpią męki do dzisiaj.
Właśnie od tych stworzeń swoją nazwę otrzymała gromada węży, których szczątki znaleziono na półwyspie La Guajira w Kolumbii. Jak dotąd znany jest tylko jeden gatunek należący do gromady titanboa, Titanoboa cerrejonensis.
Moment odkrycia pozostałości po gigantycznych gadach należał do tych chwil, kiedy cały świat przeciera oczy ze zdumienia. W 2009 roku na terenie kopalni Cerrejón natrafiono na dziwne kości, które jak się później okazało należały do 28 węży o rozmiarach zasługujących na miano "boa tytana".
Titanboa zamieszkiwały naszą planetę 60 - 58 milionów lat temu, w okresie paleocenu, który nastąpił po wielkim wymieraniu kredowym. Okazy, których szczątki odkryto w kolumbijskich kopalniach miały nawet 12,8 metra długości i ważyły do 1135 kilogramów. W najszerszym miejscu ich ciała mierzyły metr średnicy.
Odnalezienie śladów tak wielkich gadów było ekscytujące same w sobie, ale zmieniło także myślenie o warunkach atmosferycznych, jakie panowały w Ameryce Południowej kilkadziesiąt milionów lat temu. Jeśli na terenach tych żyły tak ogromne stworzenia, średnia temperatura musiała być o wiele wyższa niż dzisiaj.
Budowa ciała titanboa przypominała to, w jaki sposób funkcjonują organizmy węży żyjących współcześnie. Ruchome kości czaszki, niepołączone ze sobą bezpośrednio pozwalały mu na połykanie swoich ofiar w całości.
Tytaniczne węże najprawdopodobniej bytowały w wodzie, tak jak chociażby współczesne anakondy. Dzięki temu ich gabaryty nie przeszkadzały im w szybkim i sprawnym poruszaniu się.
W marcu 2012 roku na dworcu Grand Central Terminal w Nowym Jorku stanęła replika wykonana w rozmiarach 1:1, przedstawiająca Titanoboa cerrejonensis. Wykonano ją w ramach promocji serialu dokumentalnego produkowanego przez Smithsonian Channel.