Wypij środek na biegunkę i zgarnij dużą kasę. Naukowcy szukają śmiałków

Jeżeli jesteście odważni, to być może naukowcy z Emory University w Stanach Zjednoczonych będą mieć dla was bardzo ciekawą ofertę. Badacze są w trakcie opracowywania rzekomo rewolucyjnego leku na biegunkę i w zamian za współpracę oferują aż 4 tysiące dolarów. Na czym polega haczyk? Trzeba się dobrowolnie zarazić tą nieprzyjemną chorobą…

Biegunka dla zuchwałych

Bakterie, wirusy, toksyny, a nawet pierwotniaki — to czynniki, które mogą wywołać u człowieka biegunkę, trwającą od kilkunastu dni do nawet miesiąca lub więcej. W swojej najostrzejszej postaci jest zjawiskiem niebezpiecznym, ale niezależnie od nasilenia sprawia dyskomfort i pogorszenie samopoczucia. 

Chcąc z tym walczyć, amerykańscy naukowcy z Emory University pracują nad specjalnym lekiem mającym skutecznie neutralizować nie tylko objawy, ale i przyczynę występowania biegunki u ludzi. Sęk w tym, że chcąc przetestować swój rewolucyjny specyfik, muszą... znaleźć ludzi chcących zarazić się bakteriami biegunki.

Reklama

Nie muszą oni już teraz mieć biegunki — wystarczy, że zgodzą się na świadome “zarażenie" i przetrwają w ten sposób około tygodnia, aby dolegliwość się rozwinęła. Wraz z “przyjęciem" biegunki podana zostanie też szczepionka i zacznie się okres obserwacji. Jak to w życiu bywa, nie ma nic za darmo. Odważni pacjenci zostaną nagrodzeni materialnie, bo naukowcy zapłacą takiej osobie aż 4000 dolarów amerykańskich.

Bakterie to nie przelewki

Doustna szczepionka opracowywana przez naukowców z USA ma działać przeciwko bakteriom Shigella, które odpowiadają za biegunkę trwającą przeważnie od 5 do 7 dni. Co gorsza, na tym dolegliwości niekiedy się nie kończą, ponieważ zarażenie tymi bakteriami może prowadzić do czerwonki, czyli ogólnej infekcji jelit. 

Ten rodzaj biegunki rzadko bywa śmiertelny czy poważnie zagrażający zdrowiu, ale przy wystąpieniu kilku nieszczęśliwych czynników, może być katastrofalny w skutkach. Wystarczy, że osoba zarażona będzie osłabiona, lub jej układ odpornościowy nie będzie posiadał wystarczająco rozwiniętych mechanizmów obronnych. Zagrożone są np. osoby starsze i dzieci.

Nie tylko pierwszy świat

Zasadniczo biegunka spowodowana bakteriami Shigella nie spędza nam snu z powiek, ale nie każdy jest w uprzywilejowanej sytuacji, jaką jest mieszkanie w państwach z dobrze rozwiniętą infrastrukturą sanitarną oraz ochroną zdrowia. O ile w Europie czy Ameryce Północnej biegunka tego rodzaju nie stanowi aż takiego zagrożenia, to w skali świata jest nieco inaczej.

Bakterie Shigella odpowiadają za około 200 tysięcy zgonów na skutek biegunki w ciągu roku. To najbardziej “biegunkonośne" bakterie, jakie znamy. Chociaż do tej pory radzono sobie z nimi przy pomocy antybiotyków, bakterie zaczęły wydawać nowe szczepy, coraz bardziej odporne na ludzkie specyfiki.

Eksperyment prowokacyjny

Naukowcy z USA są już w II fazie testowania leków, chociaż nadal niezbędni są wspomniani śmiałkowie. Eksperyment jest badaniem prowokacyjnym. Oznacza to, że na starcie pacjenci zostaną podzieleni na 3 grupy. Pierwsza z nich otrzyma dwie szczepionki, druga jedną dawkę szczepionki i placebo, a trzecia otrzyma wyłącznie placebo. Później wszyscy wypiją roztwór z bakteriami Shigella.

Takie badania to temat mocno kontrowersyjny, ale z drugiej strony, czy można inaczej? Badanie prowokacyjne gwarantuje naukowcom świetny materiał do pracy, a choć może to być nieprzyjemne dla osób biorących w nim udział, to dostaną odpowiednią i niemałą gratyfikację finansową. Poza tym jest do dobrowolne.

Polecamy na Antyweb | Najlepszy rok w historii BLIKA - miliard transakcji i 13 mln klientów!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: biegunka | szczepionka | lekarze | Eksperyment
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy