Za zimną zimę odpowiada gorące lato

Wyjątkowo mroźne i śnieżne zimy, takie jak ta, która sparaliżowała Polskę w zeszłym roku są bezpośrednim wynikiem globalnego ocieplenia. Gorące lata powodują topnienie lodu w Arktyce, a to skutkuje większymi opadami białego puchu - dowodzi zespół pod kierunkiem Judaha Cohena z Atmospheric and Environmental Research.

Wyjątkowo mroźne i śnieżne zimy są bezpośrednim wynikiem globalnego ocieplenia /fot. PIXMAC
Wyjątkowo mroźne i śnieżne zimy są bezpośrednim wynikiem globalnego ocieplenia /fot. PIXMAC© EurekNews.pl

Więcej wilgoci

Bezpośrednią przyczyną tego zjawiska jest - według zespołu Cohena - globalne ocieplenie, a przede wszystkim wyjątkowo ciepłe lata. Naukowcy odkryli, że im goręcej jest w lipcu, sierpniu i wrześniu na obszarze Arktyki, tym więcej topnieje tam lodu.

A topniejący lód w połączeniu z cieplejszym powietrzem sprawia, że w atmosferze unosi się więcej niż zazwyczaj wilgoci. To z kolei zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia opadów na terenach położonych bardziej na południu. Teorię tą potwierdzają obserwacje. W ciągu ostatnich 20 zim, średnia pokrywa śnieżna północnej półkuli stała się grubsza niż bywała wcześniej.

Strugi deszczu

W efekcie, nad Arktyką tworzą się układy wysokiego ciśnienia, które spychają zimne powietrze na południe, czego konsekwencją są mroźne zimy w Europie, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.

- Nie ulega wątpliwości, że na Ziemi robi się coraz cieplej - mówi Cohen - zwiększanie się pokrywy śnieżnej prowadzi jednak do coraz większego ochładzania się niektórych regionów i nie widzę powodu by miało być inaczej w przyszłości.

Potem jednak opady białego zamienią się w strugi deszczu, co wyeliminuje zimowe ochłodzenie - podsumowuje wyniki swych badań amerykański uczony.