Zegar Zagłady bliżej północy niż kiedykolwiek wcześniej. To ostatni dzwonek
Zegar Zagłady zatrzymał się 90 sekund przed północą, co zdaniem naukowców odzwierciedla egzystencjalne zagrożenia wynikające z potencjalnej eskalacji nuklearnej po wojnie w Ukrainie oraz skutki postępującego kryzysu klimatycznego.
Zegar Zagłady to symboliczne urządzenie, które powstało w 1947 roku jako integralna część czasopisma "Bulletin of the Atomic Scientists" i ma ostrzegać ludzkość przed zbliżającą się katastrofą spowodowaną naszą działalnością. Jego pomysłodawcami są naukowcy i inżynierowie pracujący przy Projekcie Manhattan, m.in. Albert Einstein czy J. Robert Oppenheimer, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji używania przez ludzkość broni nuklearnej. Pierwotnie zegar został ustawiony na siedem minut do północy, najdalej od niej znajdowała się zaraz po zimnej wojnie w 1991 roku.
A czemu to takie ważne? Przyjmuje się, że kiedy wybije na nim północ, Ziemia stanie się niezdatna do zamieszkania przez człowieka i od początku 2023 roku jesteśmy bliżej tego momentu, niż kiedykolwiek wcześniej. To właśnie wtedy naukowcy przesunęli wskazówki zegara najbliżej północy w historii, wskazując, że do zagłady pozostało nam symboliczne 90 sekund. Argumentowali, że odpowiedzialne są za to przede wszystkim zmiany klimatyczne, które obecnie stanowią największe zagrożenie dla ludzkości oraz prowadzone na świecie wojny.