Niemcy wprowadzają kontrowersyjne przepisy

W Niemczech wprowadzono drakońskie przepisy anty-hakerskie, według których tworzenie lub posiadanie narzędzi bezpieczeństwa o dwuznacznym zastosowaniu jest przestępstwem.

Aktualizacja przepisów definiuje również jasno, iż przestępstwem jest przeprowadzanie ataków typu denial of service, a także bezpośrednie atakowanie konkretnych celów. Uzyskiwanie dostępu do danych, niekoniecznie prowadzących do kradzieży informacji, również zagrożone jest karą więzienia.

Najpoważniejsze przestępstwa tego rodzaju zagrożone są karą pozbawienia wolności nawet do 10 lat.

Kontrowersje wzbudza natomiast przepis, według którego tworzenie lub posiadanie narzędzi bezpieczeństwa o dwuznacznym zastosowaniu jest przestępstwem. Zapis ten nie rozróżnia bowiem, przykładowo, "łamacza haseł" oraz narzędzia służącego do odzyskiwania zapomnianych haseł. Podobnie ma się sprawa w przypadku narzędzi do przeprowadzania ataku DoS oraz tych służących do testowania sieci.

Reklama

Nowe zapisy prawne przynoszą już pewne efekty, projektanci KisMAC, przeznaczonego dla systemu OS X oprogramowania służącego do skanowania sieci, zaprzestali rozwoju aplikacji w Niemczech i przenoszą się do Holandii.

Chaos Computer Club (CCC), wpływowa niemiecka grupa hakerów, sarkastycznie komentuje zapisy prawne - widocznie niemieccy politycy uznali, iż ich kraj jest wolny od problemów związanych z bezpieczeństwem.

Źródło: hacking.pl

Źródło informacji

hacking.pl
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy