Polacy radzą sobie z cenami roamingu
Mimo że ceny roamingu spadają, Polacy wciąż kombinują jak mniej płacić za rozmowy międzynarodowe - donosi "Życie Warszawy".
Od kiedy Europarlament ograniczył maksymalną opłatę za połączenie roamingowe w ramach Unii do 49 eurocentów za minutę, również polscy operatorzy wprowadzili nowe, tańsze taryfy połączeń zagranicznych. Problem polega jednak na tym, że wejdą one w życie dopiero po wakacjach, a póki co operatorzy rozsyłają do swych klientów SMS-y o treści: "Eurotaryfa w roamingu od 30 sierpnia. Dzwoń w Unii Europejskiej za 2,20 zł za minutę i odbieraj rozmowy za 1,10 zł".
Z tego względu nasi rodacy wybierający się na urlop praktykują swe stare, sprawdzone metody robienia operatorów "w trąbę". Najpopularniejsza z nich polega na kupowaniu starterów i tanich kart pre-paid u operatorów lokalnych. Inny, nie mniej popularny sposób polega na wykorzystaniu do rozmów z rodziną i znajomymi w kraju wszelkiej maści komunikatorów internetowych, które umożliwiają rozmowy całkowicie za darmo. Wprowadzając nowe regulacje, Europarlament najwyraźniej nie wziął pod uwagę, że "Polak potrafi".