Steve Jobs - wizjoner, który odszedł za wcześnie

10 lat temu zmarł Steve Jobs, wizjoner świata technologii, jeden z współtwórców komputerów osobistych, smartfonów, systemów operacyjnych, cyfrowych sklepów z aplikacjami oraz wielu innych innowacji. Nie był pozbawiony wad, ale po latach widać, jak bardzo ogromne jest jego dziedzictwo.

Chociaż wszyscy wiedzieli o tym, że Steve Jobs walczy z rakiem, niewielu było przygotowanych na to, że 5 października 2011 roku, w wielu zaledwie 56 lat, odszedł jeden z największych innowatorów świata technologii. Osoba będąca ucieleśnieniem wszystkich najlepszych i najgorszych cech wizjonera z Doliny Krzemowej dała światu coś więcej niż tylko komputery, smartfony i firmę Apple wartą obecnie dwa biliony dolarów.

Zaprojektowane w Kalifornii

"Steve Jobs był jednym z największych amerykańskich innowatorów. Przekształcił nasze życie, zmienił oblicze całego przemysłu i stał się autorem jednego z najrzadszych wyczynów w historii ludzkości: zmienił sposób w jaki korzystamy ze świata" - powiedział po jego śmierci ówczesny prezydent USA Barack Obama.

Reklama

Jobs, wychowany przez rodzinę zastępczą, nie wyróżniał się w swoich młodych latach.  W czasie wakacji w szkole średniej pracował w koncernie Hewlett-Packard, a gdy dostał się na studia, wytrzymał na nich tylko jeden semestr. Pierwsze zarobione pieniądze poświęcił na wyprawę do Indii, skąd wrócił całkowicie odnowiony - jako buddysta. Po porzuceniu edukacji wyższej uczęszczał jeszcze na zajęcia z... kaligrafii. - Gdyby nie te lekcje, komputery Mac nie miałyby takich eleganckich czcionek (chociaż w tym aspekcie miał dodatkową pomoc) - podsumowywał swoją edukację Jobs. Można natomiast stwierdzić, że doświadczenia pieszych wędrówek po Indiach ukształtowały umysł młodego Jobsa i stanowiły swoisty klucz do jego osoby.

Historyczne zdjęcie Jobsa i Wozniaka w 1976 roku:

Współtwórca Apple nie potrafił długo zagrzać miejsca w jednej firmie - cecha charakterystyczna dla osób najlepiej realizujących się we własnej firmie. Oficjalna historia koncernu Apple zaczyna się 1 kwietnia 1976 r., gdy Steve Jobs, Steve Wozniak i Ronald Wayne założyli firmę z jabłkiem w logo, by rozpocząć sprzedaż zaprojektowanego i składanego ręcznie komputera Apple I. Sposobem na tę zmianę świata był macintosh 128K - pierwszy komputer z interfejsem graficznym, który odniósł znaczący sukces na rynku. Wayne szybko wypisał się ze spółki, sprzedając swoje udziały, które kilka lat po powstaniu Apple byłyby warte fortunę. Na polu bitwy został kreatywny i zdeterminowany Jobs oraz prawdziwy komputerowy geniusz i wynalazca w jednym, czyli Wozniak.

Galeria zdjęć przedstawiająca reakcję fanów po odejściu Jobsa:

Według Leandera Kahneya, autora książki, "Być jak Steve Jobs. Jeśli chodzi o pomysły, wszystko jest dozwolone", za sukcesem Apple stały determinacja, spryt oraz megalomania Steve'a Jobsa. Kahney stawiał tezę, że bez Jobsa Apple nie istnieje, a to jego osobowość była głównym filarem sukcesu firmy i popularności loga z jabłkiem.

Apple upamiętnia 10. rocznicę śmierci Jobsa:

Przerwana rewolucja

Autor ma rację - Jobs poszedł w kierunku innym niż twórcy komputerów osobistych z tamtych lat. Sprzęt Apple miał oferować zamkniętą architekturę, ale w zamian użytkownik dostawał przemyślany design, intuicyjną obsługę, a to wszystko bez problemów technicznych. Kluczem do sukcesu był interfejs graficzny. Jobs  zobaczył po raz pierwszy takie rozwiązanie w 1979 roku podczas wizyty w laboratoriach badawczych Xeroksa. Od tamtej pory był przekonany, że przyszłością maszyn obliczeniowych jest coś, co dzisiaj nazywamy pulpitem, a oprócz klawiatury, przydatnym narzędziem do pracy na komputerze będzie myszka. Jeden z najbardziej znanych komentarzy Jobsa na temat komputera nazywa do "odpowiednikiem roweru dla umysłu".

Pasmo sukcesów Apple zakończyło się w połowie lat 80., kiedy komputery klasy IBM PC i MS-DOS stały się alternatywą dla sprzętu Apple. Jobs, który nie pełnił wtedy roli CEO firmy, skupiając się nad rozwojem nowych projektów. Po kolejnej kłótni z zarządem postanowił w 1985 roku odejść z Apple, zakładając nową firmę - NeXT. Z firmą pożegnał się wtedy Wozniak.

Kolejne 12 lat nie przyniosło rewolucji, o której marzył Jobs. Z tego okresu pozostały dwie rzeczy - inwestycja w studio filmowe o nazwie Pixar i sam system stworzony z myślą o komputerach NeXT. Wspomniany Pixar, dzisiaj kojarzony z kilkunastoma kasowymi filmami animowanymi, został zakupiony przez Jobsa za 5 mln dolarów. Po latach problemów Pixar w końcu trafił w dziesiątkę, tworząc kultową animację "Toy Story". W 2006 roku Jobs sprzedał Disneyowi swoje udziały za równowartość 6 mld dol.

Historyczna prezentacja Jobsa z lat 80.:

System operacyjny tworzony z myślą o komputerach NeXT miał stać się bazą dla nowej generacji komputerów Apple - platformy MacOS. Jak to możliwe? Apple bez Jobsa z roku na rok radziło sobie coraz gorzej, firma w drugiej połowie lat 90. znalazła się na skraju bankructwa. Za 429 mln Apple kupiło NeXT-a, a Jobs z czasem objął rolę CEO firmy. To był największy comeback w świecie technologii.

Ja, Jobs

Od 1997 roku polityka Apple to balansowanie na krawędzi. Odważne decyzje, wycofywanie starych rozwiązań, dodawanie nowych standardów. Często pojawiała się krytyka, jednak wizja Jobsa pozostała niezachwiana - firma ruszyła w stronę prostoty i minimalizmu. Zaczęto również rozpowszechniać wizerunek elitarnych produktów dla ceniących ładny wygląd.

Już rok po objęciu sterów Apple przez Jobsa, na rynek trafił pierwszy komputer z nowej linii: iMac. Charakterystyczny, przezroczysty, błękitnozielony - stał się ikoną. Na tamte czasy był pionierski - zrezygnowano ze starych standardów przesyłu danych i zastąpiono je dwoma portami USB. Nie znalazło się w nim również miejsce na stację dyskietek. Zamiast niej w obudowie zamontowano czytnik płyt CD.

Mało osób pamięta, że w tych trudnych dla Apple czasach firmę podratował sam Bill Gates, inwestując 150 mln dol. z prywatnego funduszu oraz obiecując wersję MS Office na Maca. W biografii szefa Apple, autorstwa Waltera Isaacsona, padają dość ostre słowa Jobsa w stosunku do Gatesa. Ojciec Apple miał go określić jako "pozbawionego wyobraźni" i jako osobę, która "przez całe życie kopiowała pomysły innych ludzi". Jednak, jak wynika z relacji świadków, dwaj panowie w ostatnich miesiącach życia Steve'a Jobsa pogodzili się i zaczęli wspólnie spędzać czas. Były CEO Microsoftu wspomina nie tylko wspólne rozmowy, ale również oglądanie filmów, czy granie na Xboksie.

Relacja Jobsa z Gatesem dobrze obrazuje trudny charakter tego pierwszego. Perfekcjonizm współtwórcy Apple nie ustępował tylko jego neurotycznemu podejściu do pracowników i problemów. Z opowieści dziesiątków pracowników Apple powstaje obraz człowieka, który był w stanie zwolnić cały zespół po jednej nieudanej rozmowie w windzie. Nie obywało się bez wyzwisk, gróźb i ostracyzmu. Jego osobiste życie było również burzliwe - Jobs nie chciał potwierdzić ojcostwa swojej pierwszej córki, Lisy, chociaż to na jej cześć nazwał jeden ze swoich komputerów. Dopiero po latach doszło do pojednania. W sumie geniusz z Apple miał czwórkę dzieci.

Jedno słowo: "iPhone"

Do historii przejdą konferencje prasowe z udziałem Jobsa - matryca dla późniejszych prezentacji innych firm, nie tylko z sektora tech. Gdy cichła muzyka i przygaszano światła - liczył się tylko on. Wychodził na scenę niczym zaklinacz umysłów i rozpoczynał swoją przemowę. Prezentował produkty swojej firmy jak arcydzieła w muzeum, do perfekcji opanowując umiejętność zaskarbiania sobie przychylności widowni. Gdyby rozrysować emocje, które towarzyszyły tym konferencjom, powstałaby sinusoida. Początkowo: zaskoczenie wynikami finansowymi, następnie: zapowiedź nowego produktu, element humorystyczny i pełna napięcia prezentacja nowego produktu. Po omówieniu wszystkich jego funkcji następowała chwila oczekiwania. To już koniec konferencji? Nie! "There is one more thing", a następnie i podróż emocjonalnym rollercoasterem rozpoczynała się na nowo.

W styczniu 2007 roku podczas jednej z przemyślanych pod każdym względem prezentacji pokazano urządzenie o nazwie iPhone. Apple już wtedy było firmą inną niż 10 lat temu - od 2001 roku gigant z jabłkiem w logo rozpoczął rewolucję w świecie muzyki za sprawą odtwarzacza iPod i sklepu iTunes. Ich telefon miał być kolejnym skokiem na nowy rynek. O tym, jak wielkim wynalazkiem był iPhone piszemy w osobnym artykule

Dalsze lata to debiut sklepu AppStore, początek popularności aplikacji, bez których trudno wyobrazić sobie dzisiejszy świat. W 2010 r. debiutuje iPad, alternatywa dla notebooka i iPhone’a, a zarazem jego uzupełnienie. Równolegle do tych premier popularność zdobywają komputery Apple, w tym wyjątkowy model notebooka - MacBook Air, wniesiony na scenę podczas prezentacji w kopercie, aby pokazać, jak smukłe było to urządzenie.

Ostatnim z wielkich wrogów Jobsa w jego ostatnich latach życia stało się Google. Firma z Cupertino stworzyła swój mobilny system operacyjny - Android. Twórca Apple obawiał się powtórki z lat 80. - sytuacja, w której tańsze od sprzętu Apple urządzenia wyprą z rynku produkty Apple. W książce Isaacsona nie brakuje określeń mówiących o wytoczeniu Google "wojny termonuklearnej" - wszystko po to, aby zablokować rozwój Androida. Ta sztuka nie udała się, a nowy CEO Apple, Tim Cook, zakopał topór wojenny z Google, skupiając się na lukratywnej współpracy obu gigantów.

One more thing

- Świat rzadko widzi ludzi, którzy mają tak wieli wpływ na świat jak Steve Jobs. Efekty jego pracy będą odczuwane przez wiele przyszłych pokoleń. Dla tych, którzy mogli go poznać, to naprawdę wielkie wyróżnienie - powiedział po śmierci Jobsa jego wieloletni konkurent, Bill Gates. Dekadę po odejściu Jobsa słowa współzałożyciela pozostają tak samo prawdziwe jak wtedy. 

Apple jest dzisiaj warte dwa biliony dolarów i posiada największy zgromadzony kapitał z wszystkich korporacji na świecie. Jest to jednak zarazem firma coraz bardziej różniąca się od tego, czego pragnął Jobs. 

Trudno jednak, aby było inaczej - nie ma takiej drugiej osoby jak Steve Jobs. I zapewne nigdy nie będzie.

Inspirująca Przemowa Jobsa w 2005 r. na Uniwersytecie Stanford (polskie napisy):

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steve Jobs | iPhone | iMac | Apple | macBook | iPad
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy