Aż 700 tysięcy kart graficznych trafiło w ręce górników w pierwszym kwartale

Od wielu miesięcy niemal wszystkie wolne egzemplarze kart graficznych są na pniu wykupywane przez osoby wydobywające kryptowaluty, ale dotąd nie znaliśmy dokładnej skali zjawiska.

Ceny kart graficznych w ostatnich miesiącach wołają o pomstę do nieba - nowe modele są niemal niemożliwe do zdobycia, jeśli już to w horrendalnie wysokich cenach, a lepiej nie jest wcale też w przypadku używanych, bo ich posiadacze próbują sprzedać swój sprzęt z wielokrotnym zyskiem. To powoduje, że już wysokie ceny kart graficznych (przez kryptowalutę Chia podobny los czeka już niedługo dyski) są coraz wyższe, a producenci nie nadążają z dostarczaniem produktu na rynek. Ale czy to naprawdę możliwe, żeby była to wina kopaczy? Zdecydowanie, bo choć pandemia i zwiększone zapotrzebowanie na sprzęt zrobiły swoje, to jak się dziś okazuje górnicy kupili w pierwszym tylko kwartale aż 700 tysięcy high-endowych kart graficznych o łącznej wartości 500 mln USD!

Reklama

Jak informuje zajmujący się analizą rynku komputerowego Jon Peddie Research, liczby te oznaczają 25% kart graficznych dostarczonych na rynek między styczniem i marcem. Co warto podkreślić, zdaniem firmy analitycznej obserwujemy również znaczący spadek liczby kart graficznych dołączanych do zestawów komputerowych, co wynikać ma z faktu, że większość górników korzysta z konkretnych konfiguracji i zmienia jedynie karty graficzne. Co prawda są też osoby początkujące w temacie lub zajmujące się kryptowalutami „przy okazji”, decydujące się na kompletne systemy, ale jest ich zdecydowanie mniej. Analitycy podkreślają jednak, że ich pomiary nie są już tak precyzyjne jak jeszcze kilka lat temu, bo spekulanci i boty wykupujące wszystko masowo wprowadzają dużo zamieszania.

Jon Peddie Research dodaje jednak, że choć kopanie kryptowalut to ogromny czynnik odpowiadający za wzrost cen kart graficznych, w niektórych przypadkach nawet o 70%, to nie jest jedyny. Innym jest silny wzrost zapotrzebowania wywołany pandemią koronawirusa, klienci dosłownie wyczyścili rynek ze sprzętu komputerowego, co spowodowało niedobory komponentów i tym samym wzrost cen pamięci RAM, kondensatorów itp. Z ostatniego raportu firmy analitycznej wynika, że do końca roku zanotujemy jeszcze 13% wzrost cen pamięci GDDR6, co przełoży się na dalsze podwyżki cen kart graficznych. Światełkiem w tunelu może być zachowanie Nvidii, która postanowiła nieco zniechęcić kopaczy do kupowania mainstreamowych kart graficznych, wprowadzając serię dedykowaną tej aktywności i jednocześnie ograniczając możliwości kopania popularnych dotąd modeli, jak RTX 3060, RTX 3070 Ti i RTX 3080 Ti, a także wprowadzając wariant LHR (Lite Hash Rate) RTX 3060 Ti, RTX 3070 i RTX 3080. Z drugiej strony mamy jednak AMD, które cieszy się z zysków i nie ma podobnych planów, więc trudno przewidzieć rozwój sytuacji.

Źródło: GeekWeek.pl/Jon Peddie Research

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy