Czy te dwa bliskowschodnie osiedla zaprojektowane zostały metodą kopiuj-wklej?
Bliski wschód zachwyca architekturą. Zarówno tą klasyczną - islamu, jak i nowoczesną. Nawet chaotyczny układ przestrzenny ma swój urok. Patrząc z kolei na te dwa osiedla, pierwsze pytanie, jakie nam przyjdzie do głowy, to... jak trafić do własnego domu?
Architektura Bliskiego Wschodu przyciąga uwagę całego świata. Ta klasyczna, arabska zachęca turystów do odwiedzania tego regionu i od wielu lat inspirowała architektów i artystów. Ta nowoczesna przykuwa uwagę, zastanawia, gdzie są granice możliwości człowieka. Dwa poniższe osiedla, choć znacznie różnią się od siebie, mają wspólny mianownik. To duża powierzchnia, na której ktoś próbował zmieścić jak największą liczbę identycznych domów.
Arabski ład czy architektoniczny koszmar?
Dubaj słynie z wyjątkowych projektów architektonicznych. Wyspy Palmowe, The World, Burdż Chalifa, Hotel Atlantis i Atlantis The Royal... Wymieniać można by jeszcze więcej, a o każdej z inwestycji rozpisują się media na całym świecie. Poza reprezentacyjnymi dzielnicami, dla mieszkańców miasta przygotowuje się osiedle willowe, na które składa się ogromna liczba domów. Jednak tym razem krajobraz będzie wyglądał jak z komputerowej gry ekonomicznej z lat 90. lub początków 00.
Zdjęcia udostępnione w sieci pokazują osiedle willowe "Nad Al Sheba" w Dubaju. Każdy z 1,5 tys. domów ma około 350 metrów kwadratowych i kosztuje około 3 mln dirhamów (ok. 3,5 mln zł). Każdy z domów jest również identyczny. Jedyne co wydaje się je różnić to delikatnie inny kolor elewacji.
Jak informuje deweloper, Nad Al Sheba Villas to zamknięte osiedle z luksusowymi willami z czterema lub pięcioma sypialniami w stylu śródziemnomorskim i marokańskim. W każdej wilii przewidziano nawet pokój dla pokojówki z dużym salonem i jadalnią. Jeśli kogoś nie stać na zakup lub chciałby tymczasowo zamieszkać tam, może skorzystać z opcji wynajmu, co kosztuje w zależności od ilości sypialni od 210 tys. do 240 tys. dirhamów rocznie (od 250 tys. do 280 tys. zł).
Osiedle zamków w Turcji
Dubaj to niejedyne miejsce na świecie, gdzie buduje się osiedla w ten sposób. W Turcji powstało osiedle Burj al Babas, które miało składać się z 732 niemal identycznych domów, z których każdy ma kształt miniaturowego zamku. Każdy z trzypiętrowych luksusowych domów miał zawierać elementy architektury gotyckiej, angielskiej i amerykańskiej. Wieże z lukarnami i balustradami inspirowane były Wieżą Galata w Stambule w Turcji.
Posiadłości do nabycia w cenie od 370 tys. do 530 tys. dolarów skierowane były przede wszystkim na rynek arabski, w związku z czym biuro sprzedaży otwarto w Kuwejcie. Wszystko wskazywało na to, że rozpoczęta w 2014 roku budowa zakończy się sukcesem, gdyż połowa z domów została wykupiona z wyprzedzeniem. Z powodu bankructwa dewelopera w 2018 roku budowa utknęła w martwym punkcie.
Czy takie rozwiązanie może się podobać?
Architektoniczny misz-masz nie zawsze sprzyja estetyce miasta, niekiedy powtarzalność może sprzyjać zachowaniu spójnego układu osiedla, jak w przypadku niektórych osiedli z czasów PRL. W wielu innych krajach możemy znaleźć podobne przykłady powtarzalności w budownictwie jednorodzinnym, które może się podobać (Wielka Brytania, Stany Zjednoczone). Ale czy pójście w zupełnie drugą skrajność to najlepsze rozwiązanie?