Najbardziej śledzony lot na świecie. Polak na pokładzie
Lot z Dubaju do Warszawy stał się globalnym fenomenem, przyciągając uwagę ponad 5 tysięcy osób śledzących jego trasę w czasie rzeczywistym za pośrednictwem platform takich jak FlightRadar24. Powód? Na pokładzie samolotu znajdował się Sebastian M., mężczyzna podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku, który wstrząsnął opinią publiczną w Polsce.

Lot Emirates FDB1839, obsługiwany przez Boeinga 777-300ER, wystartował z Dubaju o godzinie 13:15 czasu polskiego i ma wylądował na warszawskim Lotnisku Chopina ok. godziny 19:30 czasu polskiego.
W chwili największego zainteresowania, liczba osób monitorujących lot w internecie osiągnęła niespotykaną skalę. Tysiące użytkowników, zarówno w Polsce, jak i za granicą, obserwowało każdy etap podróży, co uczyniło ten lot najpopularniejszym na świecie.

Sebastian M. oskarżony o wypadek na A1
Zainteresowanie nie jest przypadkowe. Chodzi o bardzo głośną sprawę Sebastiana M., który był na pokładzie maszyny. Jest on podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1. W zderzeniu z BMW, którym kierował Sebastian M., zginęła trzyosobowa rodzina (rodzice oraz ich pięcioletni syn) podróżująca samochodem marki Kia.
Po wypadku, Sebastian M. uciekł z Europy. Na polecenie ówczesnego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry wydano za nim list gończy. Polak był poszukiwany również na podstawie czerwonej noty Interpolu.
Mężczyzna przez 1,5 roku ukrywał się w Dubaju
Polska prokuratura, w ramach procedury ekstradycyjnej, wnioskowała o wydanie Sebastiana M. do Polski. W styczniu bieżącego roku Sąd Apelacyjny w Dubaju, orzekając jako sąd pierwszej instancji, stwierdził "nieprawomocnie prawną dopuszczalność ekstradycji Sebastian M. do Polski". Orzeczenie to zostało w lutym zaskarżone przez mężczyznę, a na początku maja Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich ostatecznie uznał ekstradycję za dopuszczalną.
Jego ekstradycja z Dubaju do Polski jest kluczowym momentem w śledztwie, co tłumaczy ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Sprawa trwa już ponad 1,5 roku, ale tak naprawdę utknęła w miejscu, ze względu właśnie na fakt, że mężczyzna ukrywał się w Dubaju.
Sebastianem M. już w Polsce
Sebastianem M., w ramach ekstradycji, już zajmują się funkcjonariusze Biura Prewencji KGP. Mężczyzna ma niebawem zostać "przekazany do dyspozycji prokuratury". Eksperci tłumaczą, że dostarczenie Sebastiana M. do Polski w końcu może ostatecznie zakończyć tę kontrowersyjną sprawę.