Ropa naftowa w Wenezueli. Bogactwo, które doprowadziło do biedy

Gospodarka Wenezueli popadła w kryzys m.in. z powodu monopolizacji eksportu /Manaure Quintero/Bloomberg /Getty Images
Reklama

W ciągu ostatnich lat o Wenezueli można było usłyszeć wyłącznie negatywnie. Kryzys gospodarczy, polityczny oraz humanitarny targają tym latynoamerykańskim państwem od dziesięcioleci. Kraj, który posiada jedne z największych złóż ropy naftowej na świecie, obecnie musi ją importować. Bogactwo zasobów, którego można było się spodziewać, doprowadziło państwo na skraj upadku.

Więcej o Wenezueli oraz jej przestępczym podziemiu i mafiach dowiesz się, oglądając program "Przestępcze podziemie. Wenezuela" w sobotę 11 grudnia o godzinie 22.00 na antenie kanału Polsat Doku.

Wenezuela ma powierzchnię prawie trzykrotnie większą od Polski, ale zamieszkuje ją około 30 milionów. Podanie dokładnej liczby ludności jest obecnie niezwykle trudne, z powodu masowej emigracji mieszkańców wywołanej przez kryzys. Szacuje się, że każdego dnia ucieka z kraju pięć tysięcy osób. Najwięcej do sąsiedniej Kolumbii.

Boliwariańska Republika Wenezueli, jak brzmi pełna nazwa kraju, znajduje się kilkadziesiąt kilometrów na północ od równika. W tropikalnym klimacie temperatury rzadko spadają poniżej 25 stopni powyżej zera. Jedynie w najwyższych partiach znajdujących się na zachodzie Cordillera de Merida i Sierra de Perija można odetchnąć od upałów.

Reklama

Ropa naftowa w Wenezueli. Gdzie znajdują się złoża?

Na zachodzie kraju pomiędzy pasmami górskimi znajduje się zapadlisko tektoniczne, w centrum którego zlokalizowana jest największa laguna na świecie - jezioro Maracaibo. Chociaż akwen bywa nazywany potocznie jeziorem, to nie ma z nim nic wspólnego. Maracaibo to zatoka morska połączona z Morzem Karaibskim wąskimi cieśninami.

Właśnie w zapadlisku Maracaibo, gdzie spotkamy formacje skalne z kredy i trzeciorzędu, znajdują się bogate złoża ropy naftowej.

Nad brzegiem laguny położone jest również miasto o tej samej nazwie, które jest najludniejszą metropolią w kraju. Przed stu laty senna mieścina zamieniła się w ponad dwumilionową aglomerację.

Historia wydobycia ropy naftowej. Zależność od cen na rynku

Eksploatacja złóż ropy rozpoczęła się niedługo po tym, jak je odkryto na początku XX wieku. Coraz większe zapotrzebowanie na surowiec na światowych rynkach sprawiło, że tempo wydobycia nieustannie rosło, a ropa stała się głównym towarem eksportowym kraju.

O ile w latach 60. i 70. XX wieku ceny ropy były stabilne i gwarantowały dla Wenezueli (przezywanej niekiedy Wenezuelą Saudyjską) duże dochody, to spadek cen surowca dekadę później doprowadził do pierwszego poważnego kryzysu ekonomicznego.

Po dojściu do władzy Hugo Chaveza pod koniec lat 90. XX wieku eksport ropy nie malał, a zyski ze sprzedaży inwestowano w liczne programy socjalne mające na celu polepszenie jakości życia mieszkańców. Podczas hossy na rynku naftowym Wenezuela potrafiła zgromadzić olbrzymie rezerwy walutowe. W 2006 roku posiadała 35 miliardów dolarów rezerwy, tyle samo co Kanada.

W kolejnych latach sytuacja gospodarcza kraju nie była już tak stabilna. Uzależnienie zysków państwa tylko od sprzedaży ropy naftowej (udział surowca w eksporcie wahał się od 80 do nawet 96 proc.) sprawiło, że przy kolejnych spadkach cen na rynkach Wenezuela popadła w kolejny kryzys.

Po śmierci Hugo Chaveza w 2013 roku władzę w kraju objął Nicolas Maduro. Przejęcie władzy zeszło się z bessą na rynku naftowym. Kryzys gospodarczy doprowadził do tego, że w sklepach zaczęło brakować podstawowych towarów, doszło do hiperinflacji, a w obiegu w końcu zaczęły funkcjonować dwie waluty - oficjalna z odgórnie narzucanymi cenami przez państwo oraz nieoficjalna oparta na kursie dolara.

Rezerwy finansowe Wenezueli także zostały wyczerpane i w związku z tym państwo nie jest już w stanie zapewnić funkcjonowania państwowego koncernu wydobywającego ropę naftową, przez doszło do paradoksu, że ropę naftową trzeba importować.

Problem Wenezueli jest dużo bardziej złożony, ponieważ do wahań cen ropy naftowej dochodzi również kryzys polityczny w kraju, którego końca na razie próżno oczekiwać. Jednak patrząc na kraj tylko z punktu widzenia ropy naftowej, monopolizacja eksportu i zysków państwa tylko z jednego źródła nie jest dobrym sposobem na budowanie stabilnej, bogatej gospodarki.

Więcej o Wenezueli oraz jej przestępczym podziemiu i mafiach dowiesz się, oglądając program "Przestępcze podziemie. Wenezuela" w sobotę 11 grudnia o godzinie 22.00 na antenie kanału Polsat Doku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ropa naftowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy