Duńczycy budują płot, żeby chronić się przed afrykańskim pomorem świń

Chociaż na pierwszy rzut oka brzmi to jak dziwny żart, to dzieje się w rzeczywistości. Dania postanowiła zbudować długi na 68 km płot wzdłuż swojej granicy z Niemcami, żeby kontrolować migrację dzików.

Jak informuje BBC, afrykański pomór świń może być poważnym zagrożeniem dla duńskiego przemysłu mięsnego, wycenianego na 4,55 miliarda EUR, więc w kraju zaczęła się mała panika i gorączkowe poszukiwanie działań prewencyjnych, jedno z nich ustawodawcy zatwierdzili już w czerwcu ubiegłego roku, a mowa o wspomnianym płocie na granicy z Niemcami.

Bo trzeba pamiętać, że choć afrykański pomór świń, w odróżnieniu od klasycznego pomoru świń, jest nieszkodliwy dla ludzi, to najczęściej bywa śmiertelny dla dzików i świń hodowlanych, a do tej pory nie udało się wymyślić lekarstwa ani szczepionki. Jeżeli więc dojdzie do epidemii, rolnicy poniosą ogromne straty, a Dania jest jedynym europejskim krajem, gdzie ilość świń przewyższa mieszkańców. Na 100 obywateli przypada bowiem 216 świń.

Reklama

Duński rząd jest więc zdeterminowany, „żeby zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zapobiec dostaniu się choroby na teren tego kraju. I teraz może w końcu zacząć stawianie swojego ochronnego płotu” - jak twierdzi minister środowiska i żywności, Jakob Ellemann-Jensen. Warto przy okazji zauważyć, że będzie to jednak duży wydatek, bo koszt tego rozwiązania szacuje się na 4,6 mln dolarów.

Co więcej, nie wszyscy zgadzają się na jego budowę, bo jak podaje Associated Press, krytycy twierdzą, że płot będzie szkodliwy dla fauny i flory, a do tego jest symbolem rozdmuchiwania praktycznie nieistniejącego problemu. Tak czy inaczej, budowa płotu startuje i ma zostać ukończona w tym roku - konstrukcja będzie wysoka na półtora metra i wkopana na pół metra w ziemię, żeby dziki nie dostawały się pod nią.

Źródło: GeekWeek.pl/geek.com

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy