Światowe lodowce szybko się kurczą. W 58 lat straciły 9 trylionów ton lodu

Najnowsze badania satelitarne sugerują, że globalne ocieplenie może postępować szybciej, niż nam się dotychczas wydawało, bo od 1961 roku lodowce na naszej planecie zmniejszyły swoją masę o aż 9 trylionów ton.

Wcześniej trudno było określić stopień utraty lodu, ale teraz wszechstronne badania, łączące obserwacje na lądzie i te satelitarne, pozwoliły określić o jakich liczbach konkretnie mówimy. Wyniki okazały się być dość zaskakujące, bo choć wszyscy zdają sobie sprawę z topnienia lodowców i znaczącego podnoszenia się przez to poziomu mórz, to chyba nikt nie spodziewał się, że proces następuje tak szybko.

W 55-letnim okresie badań, najwięcej straciła Alaska, która zmniejszyła się o 3 tryliony ton. Na drugim miejscu plasuje się Grenlandia z ubytkiem na poziomie 1,237 tryliona ton, a niechlubne podium zamykają Południowe Andy, które utraciły 1,208 tryliona ton. Nie można też zapomnieć o obszarach Rosji czy Arktyki Kanadyjskiej, z których każdy utracił ok. tryliona ton.

Reklama

Co jednak warto podkreślić, pośród 19 badanych regionów lodowcowych udało się znaleźć jeden, który w tym czasie zyskał nieco lodu. A mowa o terenie Azji Południowo-Zachodniej, gdzie lodowce urosły o 119 gigaton lodu - to jednak tylko kropla w morzu, szczególnie że sąsiedni obszar Azji Południowo-Wschodniej stracił 112 gigaton lodu. Jak łatwo się domyślić, topniejący lód musi gdzieś trafić, a że jest go aż tyle, to znacząco przyczynia się do wzrostu poziomu mórz.

A mówiąc konkretniej, jest drugim największym odpowiadającym za to czynnikiem, zaraz po ocieplaniu się wód. W tym konkretnym okresie 55 lat, topniejący lód podniósł poziom wód o 27 mm, a to dopiero początek, bo naukowcy odkryli, że proces ten przyspiesza. Jak twierdzą: - Możemy nie tylko określić, ile lodu ubyło, ale i podzielić się niepokojącą informacją, że proces ten znacząco przyspieszył w ostatnich 30 latach. Obecnie tracimy rocznie 335 miliardów ton lodu, co przekłada się na wzrost poziomu mórz o blisko 1 mm rocznie.

Żeby wyniki były wiarygodne, badacze sprawdzili 19 tysięcy indywidualnych lodowców w 19 regionach świata, a było to możliwe głównie za sprawą danych satelitarnych zbieranych w ramach projektu Climate Change Initiative and GlobGlacier. Inne satelity dostarczyły danych topograficznych, które pomogły zbudować badaczom stosowne modele, uwzględniające zmiany odbywające się na przestrzeni ostatnich dekad. Ich zdaniem jest to o tyle ważne, że znając tempo topnienia i regiony najbardziej narażone, będzie można w porę reagować na choćby katastrofy naturalne, jak powodzie.

Źródło: GeekWeek.pl/newatlas/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy