Te cząsteczki mają szansę uchronić pszczoły przed insektycydami

Pszczoły odgrywają kluczową rolę w zapylaniu wielu roślin, które spożywamy i tym samym stanowią klucz do naszego bezpieczeństwa żywieniowego, tyle że na skutek naszych działań ich populacja niebezpiecznie maleje.

Liczebność pszczół drastycznie spada ze względu na utratę środowiska i susze, a także ogromny udział człowieka, w tym stosowanie środków do zwalczania szkodników w uprawach rolnych - wystarczy tu przypomnieć głośną sprawę z naszego kraju, bo w ubiegłym roku rolnik z gminy Świdnica opryskał swoje uprawy rzepaku niedozwolonym w Unii Europejskiej środkiem, w efekcie czego zginęło ponad 7,5 mln pszczół! I choć starty po stronie rolników posiadających pasieki wyceniono na dosłownie 560 tysięcy złotych, to w rzeczywistości skutki takich zachowań są zdecydowanie bardziej dotkliwe. Na szczęście naukowcy z Cornell University wpadli na pomysł walki właśnie z tym ostatnim i opracowali małe jadalne dla pszczół cząsteczki, które detoksykują szkodliwe środki zanim te będą w stanie skrzywdzić pszczoły. 

Reklama

Jak już wspominaliśmy część insektycydów, jak choćby neonikotynoidy, są w Unii Europejskiej zakazane już od 2016 roku, właśnie w celu ochrony pszczół, bo te upośledzają zdolność tych owadów do produkowania energii, zaburzają ich sen, utrudniają poruszanie, zdobywanie pokarmów i uśmiercają. Niestety część rolników wciąż ich stosuje, a poza tym są też inne substancje niebezpieczne dla pszczół, dlatego nowy pomysł nazywany jest antidotum na te chemikalia, a naukowcy w pierwszej kolejności skupiają się na insektycydach fosforanoorganicznych, które stanowią jedną trzecią dostępnych na rynku. Opracowane przez badaczy cząsteczki są naszpikowane enzymami, które rozbijają i kompletnie detoksykują te substancje, zanim pszczoły zdążą je wchłonąć. 

Podanie tych cząsteczek też nie jest trudne, bo można wymieszać je np. ze słodką wodą do dokarmiania pszczół, żeby ochronne enzymy zawsze były dla nich dostępne. Badacze potwierdzili skuteczność swojej metody w ramach eksperymentów na pszczołach w laboratorium - owady podzielono na dwie grupy i obu podano wspomniane insektycydy, ale jedna dostała też ochronne cząsteczki. Szybko okazało się, że grupa bez ochrony zginęła w kolejnych dniach, podczas gry grupa chroniona miała 100% przeżywalności. - Mamy rozwiązanie, które można podawać w postaci słodkiego syropu, co pozwala detoksykować pestycydy, na jakie mogłby natknąć się pszczoły - tłumaczy współautor badań, James Webb. Kolejnym krokiem jest opracowanie cząsteczek, które działałyby na szerszy zakres insektycydów, np. wspomniane neonikotynoidy, które są zdecydowanie trudniejsze, choć i tu badacze dają nadzieję - zamiast enzymów chcą tu zastosować specjalny absorpcyjny olej, który będzie więzić w środku szkodliwe substancje, umożliwiając ich bezpieczne wydalenie.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy