Trzęsienie ziemi na Dolnym Śląsku. Było odczuwalne przez ludzi

Wczesnym rankiem, w piątek 23 grudnia miało miejsce niewielkie trzęsienie ziemi w pobliżu Lubina na Dolnym Śląsku. Trzęsienie miało siłę 3,3 i było odczuwalne przez ludzi.

Trzęsienie ziemi na Dolnym Śląsku
Trzęsienie ziemi na Dolnym ŚląskuMapy Googlemateriał zewnętrzny

Wczesnym rankiem, o 6:09 miało miejsce niewielkie trzęsienie ziemi w pobliżu Lubina na Dolnym Śląsku, jak donosi Niemieckie Centrum Badań Nauk o Ziemi (GFZ). Wstępne informacje mówią o hipocentrum na głębokości 10 km i magnitudzie 3,3 (potwierdziły ją również inne agencje).

Magnituda, czyli co? Jak mierzymy trzęsienia ziemi?

Każde trzęsienie ziemi jest mierzone przez sejsmologów. Aby móc porównać i określić ich siłę używa się skali. Dwie najpowszechniejsze to skala Richtera i skala Mercallego.

Skala Richtera jest skalą logarytmiczną mierzącą wstrząsy na podstawie amplitudy drgań. Każdy kolejny stopień oznacza 10-krotny wzrost amplitudy drgań. Czasem mówi się, że jest to skala 9-stopniowa, co jest błędem. Skala Richtera nie ma górnej granice, ale w praktyce wstrząsy o magnitudzie powyżej 9 są tak rzadko spotykane (średnia raz na 20 lat), że w zestawieniach wyższych stopni już się nie rozróżnia.

Podaje się jedynie wartość większą lub równą 9. Najmniejsze wstrząsy o magnitudzie poniżej 2,0 są rejestrowane tylko przez sejsmografy. Choć ich nie czujemy, na Ziemi codziennie jest ich około 8 tys. Większość ludzi zaczyna odczuwać wstrząsy powyżej 3,0-3,5. Powyżej 5,5 mogą powodować uszkodzenia budynków.

Skala Mercallego jest 12-stopniową skalą opisową. Na podstawie opisu zniszczeń możemy przyporządkować odpowiedni stopień lub przedział. Na stronie Państwowego Instytutu Geologicznego PAN jest opisana jako Europejską Skalą Makrosejsmiczną - EMS-98 (European Macroseismic Scale).

Gdzie były odczuwalne wstrząsy na Dolnym Śląsku?

Niewielkie wstrząsy mogły być odczuwalne w Rakowie i Chocianowie, miejscowościach położonych 5 km od epicentrum. Jak poinformował portal Volcano Discovery wstrząsy mogli również odczuć mieszkańcy Polkowic (13 km od epicentrum), Lubina (16 km od epicentrum), Legnicy (26 km od epicentrum) oraz Złotoryi i Bolesławca (oba miasta oddalone o 32 km od epicentrum). We Wrocławiu najprawdopodobniej nie było odczuwalne.

Trzęsienia ziemi w przedziale 2,0-3,4 (czyli przedział, w którym mieści się trzęsienie na Dolnym Śląsku) są przez Centrum Geozagrożeń Państwowego Instytutu Geologicznego określane jako "wstrząsy nieodczuwalne dla człowieka, lecz rejestrowane przez sejsmograf". Rocznie na ziemi jest ich około 800 tys.  Kolejny przedział, czyli 3,5 - 4,2 określany jest jako "bardzo małe wstrząsy odczuwane tylko przez niektórych ludzi".

Niewielka głębokość hipocentrum sprawia, że trzęsienie ziemi mimo magnitudy 3,3 mogło być odczuwalne przez większą liczbę ludzi.

Dlaczego w Polsce są trzęsienia ziemi?

Polska jest bardzo stabilnym obszarem, jeśli chodzi o naturalne trzęsienia ziemi. Jesteśmy wystarczająco oddaleni od granicy płyty eurazjatyckiej i płyty afrykańskiej (w pobliżu granicy położone są Włochy, dlatego jest to region sejsmiczny). Co więcej, duża część kraju położona jest na starych, twardych skałach platformy prekambryjskiej.

Dlaczego mimo to grunt pod nogami potrafi zadrżeć? Są dwa powody. Po pierwsze antropogeniczne, czyli wywołane działalnością człowieka trzęsienia ziemi mogą trafić się na obszarach górniczych, np. w przypadku zawalenia stropu kopalni. Poza tym wydrążenie sieci korytarzy pod ziemią nie pozostaje bez wpływu grunt, który wciąż pracuje i może się obniżać. Przez to na powierzchni pojawiają się pęknięcia budynków.

Wstrząsy mogą być również odczuwalne w północnej części Polski. Podczas ostatniego zlodowacenia, które trwało od 115 tys. lat temu do 11,7 tys. lat temu lodowiec o ogromnej masie nasuwając się na obszar północnej Polski, spowodował pionowe ruchy litosfery, prościej mówiąc - skały wygięły się od jego ciężaru. Mimo że lodowca już nie ma to od tego czasu litosfera "wraca na swoje miejsce". Te pionowe ruchy wznoszące nazywamy ruchami izostatycznymi. Niektóre obszary Skandynawii podniosły się w ciągu tego czasu o kilkaset metrów. W Polsce ten ruch jest znacznie mniejszy i rejestrowany głównie przez sejsmometry.

Przeczytaj także:

Stracił obie ręce w wypadku. Pobił rekord Guinnessa autem wyścigowym Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas