Rozbłysk gamma tuż pod naszym nosem

Satelita Swift należący do amerykańskiej agencji kosmicznej NASA zaobserwował gigantyczną eksplozję w sąsiadującej z Drogą Mleczną galaktyce Andromedy – donosi PhysOrg. Co było jej powodem?

Urządzenie zaobserwowało rozbłysk gamma (GRB), a więc eksplozję o niewyobrażalnych rozmiarach, której dokładne przyczyny wciąż nie są naukowcom znane. Podejrzewają oni natomiast, że wybuch powstał na skutek zderzenia dwóch gwiazd neutronowych, czyli gwiazdy zdegenerowanej, obiektu o masie przewyższającej masę Słońca, ale o średnicy zaledwie kilkunastu kilometrów. Kiedy dwa takie obiekty łączą się ze sobą, towarzyszącą temu eksplozje widać w całym wszechświecie - czytamy w materiale źródłowym.

Astronom Alan Duffy z Swinburne University of Technology wyjaśnia, że jeśli taki wybuch zdarzyłby się w naszej galaktyce, to z powierzchni Ziemi zniknęłoby całe życie.

Reklama

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozbłysk gamma

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy