Podziemne domy, a nawet wieżowce. To zachcianka czy nasza przyszłość?
Wszyscy pewnie kojarzymy domki Hobbitów z "Władczy Pierścieni" albo chociaż cały kompleks podziemny przedstawiony w "Seksmisji". A co, gdybym wam powiedziała, że takie budowle są na ziemi?
No, może nie do końca odnajdziemy tu wizję Machulskiego, ale niewykluczone, że zmierzamy w tym kierunku. Nie jest to też pierwszy raz, kiedy o tego typu pomyśle słyszymy. Zgodnie z zapisami historii, podziemne struktury były budowane, by zapewnić schron, ciepło i bezpieczeństwo przed atakiem niebezpiecznych zwierząt. Starożytne podziemne domy powstawały zazwyczaj w gorących, suchych krajach, co sugeruje, że budowle miały na celu również chłodzenie.
Faktem jest, że temperatura ziemi pod powierzchnią jest niższa niż ta otaczającego powietrza latem oraz wyższa zimą. Wynika to z właściwości termicznych gleby, które mogą być zastosowane jako kondensator ciepła. Podziemne domy powinny też zużywać mniej energii, nie przyczyniać się do produkcji CO2, a mogą być nawet samowystarczalne energetycznie ze względu na baterie słoneczne czy turbiny wiatrowe. Szerokie zastosowanie może w nich mieć filtrowana deszczówka, co zwiększa ich zalety względem ekologii. Istotną kwestią jest na pewno zapewnienie dostępu do światła słonecznego, które jest nam przecież potrzebne do życia i normalnego funkcjonowania.
Niewątpliwie istnieje sporo aspektów, które trzeba wziąć pod uwagę przy planowaniu osiedlenia się w ziemi lub pod nią, ale może się to okazać opłacalne i korzystne. Nie jest to też aż taka nowość, bowiem istnieją budynki, które tam się znajdują i funkcjonują z dużym powodzeniem.
Villa Vals - dom w górskim zboczu
Projektanci z SeARCH z Amsterdamu i CMA z Rotterdamu połączyli swoje siły oraz holenderski dizajn i szwajcarską jakość. To właśnie do Alp Szwajcarskich należy się wybrać, aby zobaczyć Villa Vals. Budynek niezwykle harmonijnie wkomponowano w środowisko naturalne - znajduje się on bowiem w zboczu w miejscowości Vals. Jest raczej minimalistyczny, dominują w nim drewno, kamień i beton. Co zdecydowanie przyciąga wzrok, to półokrągła fasada z wpisanymi w nią oknami o różnej wielkości oraz niewielkie patio. Reszta budynku przykryta jest przez ziemię, a on sam umieszczony został w otworze wykutym w górskim zboczu. Obecnie Villa Vals pełni rolę pensjonatu. Za tygodniowy pobyt poza sezonem zapłacimy około 1800 euro.
Organic House - meksykański półpodziemny dom
Kolejny podziemny dom robiący wrażenie odnajdziemy w Meksyku. Został stworzony przez architekta Javiera Senosiaina z Arquitectura Organica. Dom ma powierzchnię 178 metrów kwadratowych. Jest zaprojektowany tak, aby płynnie łączył się z otaczającym go krajobrazem. Wewnątrz znajdziemy salon, kuchnię i jadalnię, sypialnię z garderobą oraz łazienkę. Dom posiada wszystkie podstawowe udogodnienia potrzebne do wygodnego życia. Rzeźbione ściany, sufity i wbudowane wyposażenie, wykonane są z materiałów, które sprawiają, że dom zdaje się niemal jaskinią (ale taką, w której chcielibyśmy przebywać na co dzień). W pomieszczeniach jest wystarczająco dużo naturalnego światła za sprawą sporych okien. Natomiast zielony dach i mnóstwo roślinności wokół domu nie tylko pomagają w utrzymaniu temperatury w rezydencji, ale i sprawiają, że jest niewidoczna (no, prawie).
Podziemny dom w Polsce
Możemy się pochwalić tego typu budowlą również na naszym podwórku. Podziemny dom powstał w 2010 roku w Brzeziu, w województwie łódzkim. Jego właścicielem jest sam autor projektu, architekt wnętrz, plastyk - Zdzisław Bolanowski. Rezydencja ma kształt półksiężyca i w większości znajduje się pod ziemią. W domu zamontowano wysokie okna, które zapewniają odpowiednie oświetlenie. To sztuczne, zarówno wewnątrz, jak i zewnątrz, dostarczają diody LED. Zielony dach stanowi kontynuację naturalnego wzgórza. Jak czytamy na stronie internetowej architekta, cały budynek jest dobrze izolowany, ogrzewany pompą ciepła z poziomym kolektorem ziemnym i kominkiem o podwyższonej temperaturze spalania, a w wentylacji zastosowano rekuperator. To bardzo funkcjonalny projekt, który został zrealizowany z myślą o naturze, ale i potrzebach mieszkańców.
Earthscraper, czyli podziemny wieżowiec
Powyżej przedstawione budynki naprawdę istnieją i mają się dobrze, ale... Gdyby pójść nawet nie o krok, a przebiec się o parę metrów dalej? Wyobraźnia architektów z Meksyku pozwoliła im na wymyślenie czegoś więcej. Czegoś bardziej odważnego, zaskakującego, ale przez to też być może nieosiągalnego.
Przedstawili oni wizję earthscrapera, czyli podziemnego wieżowca. W założeniu ma mieć 65 pięter i ma być odwróconym trójkątem, którego szpic znajduje się głęboko, bo nawet 300 metrów pod ziemią. Zaprojektowany przez BNKR Arquitectura budynek miałby stanąć w samym centrum stolicy Meksyku. We wnętrzu z przezroczystymi podłogami znalazłoby się centrum kultury poświęcone cywilizacji Azteków, przestrzeń handlowa, mieszkalna, a na samym dnie biznesowa.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że aby stworzyć budowlę pod ziemią, należy najpierw zrobić całkiem sporą dziurę, zwłaszcza jeśli ma to być wieżowiec, a nie choćby zwykły 4-piętrowy blok (a nawet jego budowa zapewne nie byłaby najprostsza). To wszystko musi kosztować i to niemało.
Takie rozwiązanie mogłoby się natomiast okazać niezwykle użyteczne pod kątem poradzenia sobie z globalnym ociepleniem, które coraz bardziej nam doskwiera. Nie można też pominąć zalet, jakie niosą za sobą takie budowle, ale i wad, z którymi trzeba by było się mierzyć. Kto wie, może w przyszłości pozostaniemy jednak bez wyjścia i trzeba będzie zacząć budować całe podziemne miasta? Czas na pewno to zweryfikuje, a tymczasem, pozostając w sferze wyobrażeń, możemy zastanawiać się nad tym, czy coś takiego ma w ogóle rację bytu i szansę powodzenia.