Podziemne domy, a nawet wieżowce. To zachcianka czy nasza przyszłość?

Wszyscy pewnie kojarzymy domki Hobbitów z "Władczy Pierścieni" albo chociaż cały kompleks podziemny przedstawiony w "Seksmisji". A co, gdybym wam powiedziała, że takie budowle są na ziemi?

Czy podziemne domki to przyszłość budownictwa?
Czy podziemne domki to przyszłość budownictwa?Unsplash

No, może nie do końca odnajdziemy tu wizję Machulskiego, ale niewykluczone, że zmierzamy w tym kierunku. Nie jest to też pierwszy raz, kiedy o tego typu pomyśle słyszymy. Zgodnie z zapisami historii, podziemne struktury były budowane, by zapewnić schron, ciepło i bezpieczeństwo przed atakiem niebezpiecznych zwierząt. Starożytne podziemne domy powstawały zazwyczaj w gorących, suchych krajach, co sugeruje, że budowle miały na celu również chłodzenie.

Faktem jest, że temperatura ziemi pod powierzchnią jest niższa niż ta otaczającego powietrza latem oraz wyższa zimą. Wynika to z właściwości termicznych gleby, które mogą być zastosowane jako kondensator ciepła. Podziemne domy powinny też zużywać mniej energii, nie przyczyniać się do produkcji CO2, a mogą być nawet samowystarczalne energetycznie ze względu na baterie słoneczne czy turbiny wiatrowe. Szerokie zastosowanie może w nich mieć filtrowana deszczówka, co zwiększa ich zalety względem ekologii. Istotną kwestią jest na pewno zapewnienie dostępu do światła słonecznego, które jest nam przecież potrzebne do życia i normalnego funkcjonowania.

Niewątpliwie istnieje sporo aspektów, które trzeba wziąć pod uwagę przy planowaniu osiedlenia się w ziemi lub pod nią, ale może się to okazać opłacalne i korzystne. Nie jest to też aż taka nowość, bowiem istnieją budynki, które tam się znajdują i funkcjonują z dużym powodzeniem.

Villa Vals - dom w górskim zboczu

Projektanci z SeARCH z Amsterdamu i CMA z Rotterdamu połączyli swoje siły oraz holenderski dizajn i szwajcarską jakość. To właśnie do Alp Szwajcarskich należy się wybrać, aby zobaczyć Villa Vals. Budynek niezwykle harmonijnie wkomponowano w środowisko naturalne - znajduje się on bowiem w zboczu w miejscowości Vals. Jest raczej minimalistyczny, dominują w nim drewno, kamień i beton. Co zdecydowanie przyciąga wzrok, to półokrągła fasada z wpisanymi w nią oknami o różnej wielkości oraz niewielkie patio. Reszta budynku przykryta jest przez ziemię, a on sam umieszczony został w otworze wykutym w górskim zboczu. Obecnie Villa Vals pełni rolę pensjonatu. Za tygodniowy pobyt poza sezonem zapłacimy około 1800 euro.

Organic House - meksykański półpodziemny dom

Kolejny podziemny dom robiący wrażenie odnajdziemy w Meksyku. Został stworzony przez architekta Javiera Senosiaina z Arquitectura Organica. Dom ma powierzchnię 178 metrów kwadratowych. Jest zaprojektowany tak, aby płynnie łączył się z otaczającym go krajobrazem. Wewnątrz znajdziemy salon, kuchnię i jadalnię, sypialnię z garderobą oraz łazienkę. Dom posiada wszystkie podstawowe udogodnienia potrzebne do wygodnego życia. Rzeźbione ściany, sufity i wbudowane wyposażenie, wykonane są z materiałów, które sprawiają, że dom zdaje się niemal jaskinią (ale taką, w której chcielibyśmy przebywać na co dzień). W pomieszczeniach jest wystarczająco dużo naturalnego światła za sprawą sporych okien. Natomiast zielony dach i mnóstwo roślinności wokół domu nie tylko pomagają w utrzymaniu temperatury w rezydencji, ale i sprawiają, że jest niewidoczna (no, prawie).

Podziemny dom w Polsce

Możemy się pochwalić tego typu budowlą również na naszym podwórku. Podziemny dom powstał w 2010 roku w Brzeziu, w województwie łódzkim. Jego właścicielem jest sam autor projektu, architekt wnętrz, plastyk - Zdzisław Bolanowski. Rezydencja ma kształt półksiężyca i w większości znajduje się pod ziemią. W domu zamontowano wysokie okna, które zapewniają odpowiednie oświetlenie. To sztuczne, zarówno wewnątrz, jak i zewnątrz, dostarczają diody LED. Zielony dach stanowi kontynuację naturalnego wzgórza. Jak czytamy na stronie internetowej architekta, cały budynek jest dobrze izolowany, ogrzewany pompą ciepła z poziomym kolektorem ziemnym i kominkiem o podwyższonej temperaturze spalania, a w wentylacji zastosowano rekuperator. To bardzo funkcjonalny projekt, który został zrealizowany z myślą o naturze, ale i potrzebach mieszkańców.

Earthscraper, czyli podziemny wieżowiec

Powyżej przedstawione budynki naprawdę istnieją i mają się dobrze, ale... Gdyby pójść nawet nie o krok, a przebiec się o parę metrów dalej? Wyobraźnia architektów z Meksyku pozwoliła im na wymyślenie czegoś więcej. Czegoś bardziej odważnego, zaskakującego, ale przez to też być może nieosiągalnego.

Przedstawili oni wizję earthscrapera, czyli podziemnego wieżowca. W założeniu ma mieć 65 pięter i ma być odwróconym trójkątem, którego szpic znajduje się głęboko, bo nawet 300 metrów pod ziemią. Zaprojektowany przez BNKR Arquitectura budynek miałby stanąć w samym centrum stolicy Meksyku. We wnętrzu z przezroczystymi podłogami znalazłoby się centrum kultury poświęcone cywilizacji Azteków, przestrzeń handlowa, mieszkalna, a na samym dnie biznesowa.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że aby stworzyć budowlę pod ziemią, należy najpierw zrobić całkiem sporą dziurę, zwłaszcza jeśli ma to być wieżowiec, a nie choćby zwykły 4-piętrowy blok (a nawet jego budowa zapewne nie byłaby najprostsza). To wszystko musi kosztować i to niemało.

Takie rozwiązanie mogłoby się natomiast okazać niezwykle użyteczne pod kątem poradzenia sobie z globalnym ociepleniem, które coraz bardziej nam doskwiera. Nie można też pominąć zalet, jakie niosą za sobą takie budowle, ale i wad, z którymi trzeba by było się mierzyć. Kto wie, może w przyszłości pozostaniemy jednak bez wyjścia i trzeba będzie zacząć budować całe podziemne miasta? Czas na pewno to zweryfikuje, a tymczasem, pozostając w sferze wyobrażeń, możemy zastanawiać się nad tym, czy coś takiego ma w ogóle rację bytu i szansę powodzenia.

Piece dla armii. Ukraiński kowal pomaga żołnierzomAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas