Polskie rozwiązanie wczesnego wykrywania pożarów zdobywa światowe uznanie

Wczesne wykrycie to największa szansa na uporanie się z pożarem w jego początkowym stadium i tym samym ograniczenie możliwych strat, a że żyjemy w XXI wieku, to czemu nie skorzystać w tym celu ze sztucznej inteligencji.

Z takiego założenia wychodzi SmokeD z Białegostoku, która zajmuje się tworzeniem odpowiedniego oprogramowania. I choć firma jest stosunkowo młoda, bo powstała dosłownie rok temu, to jej założyciele - Artur Matuszczak i Rafał Łapczyński - związani są ze środowiskiem sztucznej inteligencji od lat. Ich doświadczenie pozwoliło stworzyć naprawdę skuteczny algorytm wczesnego wykrywania i ostrzegania przed pożarem (automatycznie powiadamianie służb), który cieszy się ogromnym uznaniem m.in. w polskim nadleśnictwie. Wystarczy wspomnieć, że system jest zainstalowany i działa 80 nadleśnictwach Lasów Państwowych, a niedawno zainteresowały się nim również zagraniczne instytucje oraz firmy (ze Stanów Zjednoczonych, Australii, Indonezji i Gwatemali).

Reklama

Jedną z nich jest jeden z największych dostawców prądu w Arizonie, czyli Firma Salt River Project (SRP), która chce zastosować polski algorytm do monitorowania linii energetycznych, w poszukiwaniu pożarów oraz pochylających się nad nimi drzew. I trudno się temu dziwić, bo skuteczny system pozwoli firmie utrzymać linie energetyczne w dobrej kondycji, co przełoży się na duże oszczędności z tytułu ewentualnych napraw i zadowolenie klientów. No dobrze, ale jak to w ogóle działa? Na wysokich masztach instalowane są czujniki pozwalające wykrywać zagrożenie w odległości do 15 km, a gdy takie się pojawi, to do użytkowników aplikacji wysyłane jest automatyczne zagrożenie. 

To pozwala maksymalnie skrócić czas potrzebny na poinformowanie odpowiednich służb i akcję gaśniczą: - Ma to ogromne znaczenie, szczególnie gdy jest sucho i wietrznie - wtedy pożary bardzo szybko osiągają duże rozmiary, przez co są trudne do kontrolowania - tłumaczą autorzy aplikacji w rozmowie z Rzeczpospolitą.  Co więcej, rozwiązanie SmokeD jest nieustannie rozwijane, więc niedawno dołączyły do niego drony: - W tym roku zrobiliśmy duży krok naprzód, umożliwiając prowadzenie monitoringu z dronów - jest to jedyne na świecie takie rozwiązanie - dodają. Ale to również dopiero początek, bo polska firma chce nie tylko zwiększyć zasięg swojej działalności, ale i postawić na zdecydowanie bardziej zaawansowane systemy, a jej najbardziej ambitny plan zakłada… wykorzystanie satelitów do automatycznego wykrywania pożarów z ziemi, powietrza i kosmosu. Będziemy trzymać kciuki i wypatrywać kolejnych wieści!

Źródło: GeekWeek.pl/tech.wp.pl/Fot. SmokeD/Facebook

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy