Powstał robot, który pomoże zlikwidować setki reaktorów jądrowych

Coraz więcej krajów rezygnuje z energetyki jądrowej na rzecz wykorzystania szybko rosnącego potencjału technologii pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. W ich planach może najnowszy robot z Wielkiej Brytanii.

Katastrofa jądrowa w Czarnobylu i Fukushimie pokazały całemu światu, jak niebezpieczne dla ludzkości są to technologie, jeśli się z nimi obchodzi w nieodpowiedni sposób. Japończycy nauczyli się już korzystać z dużych możliwości oferowanych przez roboty w kwestii ogarnięcia skutków katastrofy z 2011 roku, ale jeszcze minie wiele lat, zanim będziemy mogli mówić o pełnym sukcesie.

Szybsze i sprawniejsze radzenie sobie z takimi przerażającymi wydarzeniami i likwidacją niepotrzebnych obiektów jądrowych chcą zaoferować naukowcy z uniwersytetu w Lancaster. Otóż zaprojektowali oni od podstaw, zbudowali i pomyślnie przetestowali specjalnego robota, który powstał z myślą o realizacji właśnie takich karkołomnych misji.

Reklama

Trzeba tutaj podkreślić, że żaden człowiek nie może uczestniczyć w akcjach związanych bezpośrednio z rozbiorem reaktora jądrowego lub usuwaniem skutków katastrofy jądrowej, a to ze względu na kontakt z silnie promieniotwórczymi substancjami. Chociaż mogliśmy takie sceny zobaczyć w serialu Czarnobyl, emitowanym na HBO, gdzie likwidatorzy zajmowali się w głowie nie mieszczącymi się zadaniem, to jednak większość z nich już nie żyje, a pozostali borykają się z poważnymi problemami zdrowotnymi.

Dlatego naukowcy chcą tę niewdzięczną pracę zrzucić na roboty, które są niezwykle precyzyjne i świetnie potrafią odnaleźć się w środowisku panowania silnego promieniowania i wysokiej temperatury. Robot z Wielkiej Brytanii został wyposażony w zasilane hydraulicznie ramiona, manipulatory i system kamer. Na jego pokładzie znalazły się również algorytmy sztucznej inteligencji, które bez potrzeby interwencji człowieka, tylko na podstawie czujników i obrazów z kamer, analizują otoczenie, by maszyna mogła sprawniej i bezpieczniej wykonywać swoją pracę.

Inżynierowie wciąż testują swojego robota, by mógł on pojechać do japońskiej Fukushimy. W najbliższym czasie zostanie on wyposażony w kolejne systemy czujników dźwiękowych i termicznych. W zgliszczach reaktorów w Fukushime panują ekstremalne warunki, dużo gorsze od tych w Czarnobylu. Poziom promieniowania jest tam równy 150 milionom prześwietleń zęba na godzinę, więc śmierć człowieka nastąpiłaby w kilka minut.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Lancaster University

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy