15 lat komórek w Polsce

Polska telefonia komórkowa ma już 15 lat. Od czerwca 1992 roku, kiedy wystartował Centertel, rynek telefonii mobilnej przeszedł kilka rewolucji.

Telefony Nokii były jednymi z pierwszych, które trafiły do Polski
Telefony Nokii były jednymi z pierwszych, które trafiły do PolskiINTERIA.PL

Obecnie statystyczny Kowalski rozmawia w ciągu dnia 15 minut - 11 w sprawach prywatnych i 4 minuty w zawodowych - tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych przez Ericsson Consumer&Enterprise Lab. Tymczasem 15 lat temu minuta rozmowy była na wagę złota. Dosłownie.

Pierwsza sieć komórkowa w Polsce bazowała na technologii Nordic Mobile Telephone 450, stwarzając prawie tyle samo problemów, co korzyści. Wtedy telefon pełnił zarówno funkcje użytkowe, jak i prestiżowe. Dzisiaj nie jest inaczej, ale wtedy posiadanie jakiegokolwiek telefonu komórkowego było prawdziwym osiągnięciem.

Z badań Ericssona wynika, że obecnie 66 proc. Polaków wykorzystuje telefony komórkowe zarówno do połączeń głosowych, jak i wysyłania SMS-ów. 11 proc. do tego zestawu dodaje również MMS-y. Kolejne 11 proc. używa ich tylko do połączeń głosowych.

Start "prawdziwej" sieci komórkowej, czyli GSM, nastąpił w naszym kraju dopiero w 1996 roku, tak więc Centertel miał szansę na dotarcie nie tylko do biznesmenów. Dalej poszło jak z górki - operatorzy wystartowali z subsydiowanymi telefonami, a "komórka" powoli przestawała być luksusem, stając się codziennością.

Jak podaje Ericsson, średni miesięczny rachunek Polaka wynosi 66 zł, czyli 17 euro. Na tle Europy to niewiele. Na Węgrzech jest to 19 euro, w Niemczech 33 euro, w Wielkiej Brytanii 31 euro, a w USA - 48 euro. Co ciekawe, trzy czwarte Polaków używa w domu zarówno telefonu komórkowego, jak i stacjonarnego. Spora grupa używa tylko komórki. Lubimy dzwonić z komórki będąc w domu, zwłaszcza kiedy dzwonimy na inny telefon komórkowy lub kiedy chcemy wykorzystać darmowe minuty.

Obecnie "penetracja rynku" w Polsce sięgnęła prawie 100 proc., oznacza to że praktycznie na każdego Polaka przypada jedna aktywna karta SIM. Nie może to jednak dziwić, skoro w kiosku dostępny jest starter za kilka złotych. Numer z kiosku? 15 lat temu nikt o tym nie marzył.

W artykule wykorzystano fragmenty badania przeprowadzonego przez Ericsson Consumer&Enterprise Lab

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas