Era i Play: problem fałszywych umów

Sieci komórkowe Era oraz Play padły ofiarą nieuczciwej grupy osób, które posługując się fałszywymi dokumentami studentów zawierali umowy. Oszuści zrobili zakupy na 100 tys. zł, a studenci nękani są rachunkami.

Na czym polegał przestępczy proceder? Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", sprzątaczka wydziału farmaceutycznego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym kopiowała dane z dowodów osobistych studentów (miała dostęp do pomieszczeń, gdzie przechowywane są dokumenty). Następnie przekazywała je mężowi i przez internet zawierali umowy z sieciami Era i Play. Telefony zamiast do studentów trafiały do oszustów, pomagał w tym zaprzyjaźniony kurier.

Oszuści trafili już w ręce policji. Z pierwszych ustaleń wynika, ze proceder trwał 9 miesięcy. Małżeństwo zawarło kilkadziesiąt umów w internetowych sklepach sieci Era i Play na łączną kwotę 100 tys. zł, jednak na policję wciąż zgłaszają się poszkodowani studenci.

Sprawa wyszła na jaw, gdy studenci zaczęli otrzymywać ponaglenia do zapłaty rachunków. Wtedy Era odkryła, że z jednego komputera zawarto wiele umów na różne dane z całej Polski. Pocieszający jest fakt, że Era oraz Play wstrzymały postępowania windykacyjne wobec klientów , którzy padli ofiarami oszustów. Nie trafią oni także na listę dłużników.

Reklama

Media2
Dowiedz się więcej na temat: fałszerstwo | oszuści | studenci | T-Mobile
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy