5 oznak, że nie możesz już imprezować tak jak dawniej

Pamiętasz czasy, kiedy noc niezauważalnie przechodziła w świt, a twój wewnętrzny imprezowy silnik zdawał się samoczynnie podładowywać do maksimum? Takie historie to dla ciebie już tylko odległe wspomnienie? Może to oznaczać, że wykazujesz objawy zmęczenia imprezowaniem.

Imprezowe maratony w trakcie, których nieustannie zmieniały się lokalizacje i towarzystwo, a tylko ty niezłomnie trwałeś na straży niekończącego się melanżu. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Czujesz, że te czasy minęły, a ty stetryczałeś i zamiast ostrej balangi wolisz wieczór z herbatą i serialem?

Nie martw się, nie jesteś osamotniony. Ponad połowa młodych dorosłych badanych przez TNS Polska deklaruje w raporcie "Pokolenie Y na kacu", że nie może już imprezować tak, jak dawniej, bo gorzej znosi konsekwencje imprezowania następnego dnia. Po czym poznać, że czasy twojej imprezowej świetności już minęły? Wraz z dr Agnieszką Bratkiewicz z Wydziału Psychologii Uniwersytetu SWPS przygotowaliśmy małą ściągę, która pomoże rozpoznać pierwsze oznaki zmęczenia imprezowym życiem.

Reklama

1. Po imprezie czujesz się jak zombie

Dzień po ostrej balandze czujesz, że nie jesteś w stanie myśleć, ruszać się, a już na pewno nie ma mowy o kontynuowaniu imprezy.Nie jesteś jedyny. Aż 52 procent badanych przez TNS dla marki TIGER Energy Drink zadeklarowało, że nie może już imprezować tak jak dawniej, bo następnego dnia gorzej znosi kacowe konsekwencje.

Nie wpadaj w panikę. Nie musi to oznaczać, że twoje imprezowe podboje dobiegły końca. Nikt nie jest robotem (chyba, że jest), a organizm ma swoje ograniczenia. Bycie sprężystym dwudziestolatkiem, który bez konsekwencji może zarwać noc to okres przejściowy, a nie norma. Jak pokazują badania, osoby po 30-tce gorzej znoszą skutki imprezowania (61 proc.) w przeciwieństwie do osób w wieku 18-24 lata (40 proc.). Wyjścia z tej sytuacji są dwa: odpuść imprezę, albo spróbuj lepiej zadbać o swoją regenerację dzień po - uzupełnij elektrolity i witaminę C. Przy dobrej strategii może znów wstąpi w ciebie nastoletni duch poszukujący kolejnych afterów?

2. Szybko zaciągasz swój kac-hamulec

Zabawa, towarzystwo, drinki, a noc zdaje się nie mieć końca. Kiedyś po prostu zatraciłbyś się w tym bez opamiętania i podryfował w bezkres melanżu. Dzisiaj jednak jest to dla ciebie znak, że czas przystopować. Zaciągasz swój kac-hamulec, a na najbliższym wirażu odstawiasz ostatniego drinka i kierujesz się wprost do swojego łóżka. Tę taktykę stosuje aż 65 proc. ankietowanych, którzy wolą wypić mniej, by następnego dnia nie dostać się w szpony okrutnego kaca. Młodzi ludzie są dziś tacy odpowiedzialni.

3. Krzywo patrzysz na skacowanych ludzi

Kiedyś, widząc w tramwaju czy galerii handlowej skacowaną osobę, posyłałeś jej porozumiewawcze spojrzenie, wyrozumiały uśmiech. Chciałeś dać do zrozumienia, że należycie do tego samego legionu weekendowych wojowników, którzy niejedno przeżyli, a wiele wspólnych bitew jeszcze przed Wami. Dzisiaj raczej odsuwasz się od delikwenta, dodatkowo karcąc go lodowatym wzrokiem za to, że na własne życzenie doprowadził się do stanu "mniejszej" używalności.

W raporcie 53 procent badanych stwierdziło, że nie lubi przebywać w towarzystwie osób na kacu - nieważne gdzie: czy to w pracy, czy w autobusie. Aż dziw bierze, jak szybko wół zapomniał, jak cielęciem był.

4. Rezygnujesz z planów

Już od poniedziałku planujesz harmonogram na weekend. Wiesz, że dobra strategia i organizacja to podstawa do realizacji wyznaczonych sobie zadań. W piątek spotkanie ze znajomymi na imprezie, w sobotę natomiast bieganie, siłownia, wizyta na kręgielni i kino. Wszystko zaplanowane co do minuty, trasy dojazdu sprawdzone.

Na papierze wygląda to wręcz doskonale, lecz niestety nie bierze się pod uwagę skutków piątkowego "przeholowania". Jeden drink za dużo i cały plan zamienia się w dzień przed komputerem w towarzystwie nowych odcinków seriali. Jeśli w ten sposób spędzasz część weekendu oznacza to, że plasujesz się wśród 15 proc. ankietowanych badania, którzy często rezygnują ze swoich planów z powodu kaca. To może być oznaka, że twoja złota era imprezowania zmierza ku schyłkowi.

5. W trakcie imprezy nieustannie myślisz o jutrzejszym niewyspaniu

Zabawa dookoła rozkręca się na całego. Parkiet wypełniony jest rozgorączkowanymi imprezowiczami, którzy zdają się myśleć tylko o tym, żeby ta noc nigdy się nie skończyła. Ty w tym czasie nerwowo spoglądasz na zegarek i przestępujesz z nogi na nogę, zastanawiając się nad tym, czy jutro na pewno uda ci się zdążyć na trening.

Dopijasz też swojego drinka i od razu przychodzi ci do głowy myśl, że być może przez to będziesz miał kaca. Zdarza ci się to? W takim razie należysz do tej samej grupy, co  38 proc. respondentów badania, którzy już na imprezie myślą o jej konsekwencjach. To dobra cecha, którą jednak trzeba temperować. Dobra impreza raz na jakiś czas jest jak lekarstwo, a i jej skutki można złagodzić.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy