Berliński mur runął, lecz Niemcy stawiają kolejny

Zachowany do dziś fragment Berlińskiego Muru /East News
Reklama

Pamiętacie Mur Berliński? No jasne, że pamiętacie. A teraz uwaga: w Niemczech, 27 lat po jego obaleniu, rośnie kolejny. Miejsce jego powstania to jednak nie stolica kraju, a przedmieścia Monachium - Neuperlach Sud.

Wysoki na cztery metry, jest o 40 cm wyższy od swego słynnego poprzednika, ale rolę ma mieć podobną. Dzielić, separować, zasłaniać i "ochraniać".

O co chodzi? Ano, o uchodźców, a dokładniej - o obóz dla 160 dzieci, jaki lokalne władze budują nieopodal tamtejszych osiedli. Ich mieszkańcy stwierdzili, że nie chcą mieć do czynienia na co dzień z imigrantami i postanowili oddzielić się od nich wysoką ścianą.

Argumenty za takim rozwiązaniem to - po pierwsze - spadek wartości nieruchomości, po drugie - bezpieczeństwo, i po trzecie - hałas z ośrodka, który generować mają dzieci. Sędzia sądu administracyjnego w Monachium przyznał rację mieszkańcom i mur zaczął rosnąć w szybkim tempie.

Reklama

"Donald Trump chce wybudować mur na granicy z Meksykiem, a my w Neuperlach Sud też chcemy zabezpieczenia przed uchodźcami" - cytują lokalnych mieszkańców niemieckie gazety.

Mieszkańców dobrze zdają sobie sprawę z faktu, że mur nie będzie zbyt estetycznym dodatkiem do ich okolicy, ale nie dbają o to. Ma spełniać swoje zasadnicze funkcje - odgradzać od uchodźców i tłumić hałasy.

Nie wszyscy w okolicy są zachwyceni pomysłem mieszkańców. Miejscowy urzędnik, Guido Bucholtz przyznaje, że był przerażony pomysłem wybudowania "potwornego muru" i sądzi, że powinien on być niższy. Prywatnie uważa, że to niepotrzebne i absolutne szaleństwo.

"Nie mieszkamy dokładnie naprzeciw, ale uważam, że mur jest okropny. Można było zbudować go z drewna, a nie z kamieni" - dodaje Edgar Schultz, mieszkaniec Neuperlach Sud.

Mocne poparcie dla inicjatywy budowy muru nie jest niczym dziwnym w Bawarii, gdzie jeden z ostatnich sondaży wykazał, że czterech na pięciu ankietowanych opowiada się zdecydowanie przeciwko Muzułmanom przybywającym do Niemiec oraz polityce otwartych drzwi uprawianej przez kanclerz Angelę Merkel.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy