Blady strach padł na branżę porno

Wieść, która gruchnęła przez kalifornijską Dolinę San Fernando, znaną bardziej jako "Dolinę Porno", zelektryzowała wszystkich pracowników porno-biznesu: jeden z aktorów jest zarażony wirusem HIV.

Praca na planie filmów porno stanęła. Bezpieczeństwo aktorów najważniejsze
Praca na planie filmów porno stanęła. Bezpieczeństwo aktorów najważniejszeAFP

Ilu będzie zarażonych?

Klinika nie ujawnia czy osoba, w organizmie której wykryto wirusa jest mężczyzną czy kobietą. Wiadomo tylko, że występuje w filmach pornograficznych.

- Robimy wszystko, co możliwe by dotrzeć do osób, z którymi osoba ta występowała w filmach XXX - powiedziała brytyjskiemu dziennikowi "The Daily Mail" Jennifer Miller z kliniki. Nieoficjalnie mówi się, że zagrożonych może być nawet kilkanaście osób.

Robota stoi

- Kiedy tylko Vivid został poinformowany, że jeden z aktorów jest zarażony natychmiast wstrzymaliśmy produkcję - powiedział Steven Hirsch, współzałożyciel Vivid Entertainment. Podobnie zrobiono na planach zdjęciowych firmy Wicked Pictures. Obie firmy oświadczyły, że wznowią prace nad filmami dopiero po tym, jak wszystkie zagrożone wirusem osoby zostaną przebadane.

Zaraził trzy koleżanki

- Zarażenia tego aktora, i być może kilku innych osób, można było uniknąć - Michael Weinstein, prezes AIDS Healthcare Foundation. - Ta osoba jest dowodem, że badania ludzi z branży porno na obecność HIV/AIDS i innych chorób przenoszonych drogą płciową są niewystarczające - dodał.

AIDS Healthcare Foundation twierdzi, że przypadków zarażenia wirusem HIV u aktorów porno w zeszłym roku mogło być nawet 22. Branża filmowa potwierdziła jednak tylko jeden taki przypadek (pomijając ten najnowszy) od czasu sprawy Darrena Jamesa.

MW

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas