Co przebiło dach budynku w Rakowie? Sprawa robi się coraz ciekawsza
Na początku kwietnia na dom w Rakowie spadł tajemniczy przedmiot, który miał być częścią maszyny rolniczej. Kolejne tygodnie nie tylko nie przyniosły rozwiązania zagadki, ale jeszcze bardziej ją skomplikowały. Najnowsza wersja zakłada, że tajemnicze "coś" mogło spaść prosto z nieba.
Ta historia początkowo wydawała się banalna. Raków to mała miejscowość leżąca w Wielkopolsce. Był 4 kwietnia, kiedy dach jednego z budynków przebił na wylot zagadkowy przedmiot. Wewnątrz był jedynie syn właściciela domu, który przez dłuższą chwilę szukał przyczyn ogromnego huku. Początkowo myślał, że doszło do eksplozji pieca w kotłowni, ale nie było widać żadnych zniszczeń. Dopiero później jego ojciec zauważył leżącą na podwórku dachówkę. Kiedy spojrzał na dach okazało się, że jest w nim potężna dziura, która w najszerszym miejscu miała metr średnicy. Kiedy wszedł na strych zobaczył dwie metalowe części. - Była taka dziura, jakby po jakiejś bombie - relacjonował jeden z domowników.
Stało się jasne, że dach przebił około czterokilogramowy, zaokrąglony przedmiot, który następnie rozpadł się na dwie połowy.