Elon Musk to człowiek-demolka? Były dyrektor moderacji Twittera przerywa milczenie
Nikogo nie słucha, "zna się" na wszystkim, wywołuje kolejne katastrofy. Wstrząśnięty działaniami Elona Muska jeden z byłych dyrektorów Twittera, Yoel Roth bez litości dla miliardera. Po raz pierwszy publicznie ujawnił kulisy ostatniej "czystki Elona" w portalu społecznościowym. Wieje grozą.
Jeszcze do niedawna na temat Elona Muska w sieci www krążyły opinie o jego genialności, czy wręcz wręcz boskiej intuicji biznesowej. Zbudował imperium Tesli, więc na pewno potrafi zarządzać dużymi zespołami profesjonalistów i podejmuje trafne decyzje. Dopiero najnowsza "zabawka" miliardera, czyli przejęcie serwisu społecznościowego Twitter pozwoliło wszystkim przyjrzeć się bliżej osobowości miliardera i poznać styl jego pracy. Z wypowiedzi jednego z byłych szefów Twittera wynika smutny wniosek: jego dawną firmę przejął narcystyczny dyktator.
Twitter Elona Muska: katastrofa za katastrofą
Yoel Roth był jednym z najważniejszych ludzi w Twitterze, który odpowiadał między innymi za moderowanie treści. Początkowo wierzył, że z Elonem Muskiem można współpracować, ale nie wytrzymał i 10 listopada złożył wypowiedzenie. O szczegółach "Twittera według Muska" opowiedział na scenie w rozmowie z dziennikarką Karą Swisher.
Kara Switcher: Napisałeś, że Twitter był bezpieczniejszy, kiedy przejął go Elon. Nadal tak uważasz? [...] Yoel Roth, dyrektor ds. zaufania i bezpieczeństwa Twittera: Nie.
Jak wyjaśnił w kolejnym wywiadzie dla NYC (New York Times) nie stało się to po jakieś karczemnej awanturze z Muskiem, ale wpłynęło na to wiele elementów związanych z niezrozumiałymi decyzjami miliardera.
Opłata "8 dolarów" to absurd? Uparł się i już
Yoel Roth po raz pierwszy w wywiadzie dla NYC opowiedział o nieznanych szczegółach katastrofalnego pomysłu Elona Muska z miesięczną opłatą "8 dolarów" za tzw. zweryfikowane konto. Ludzie znający specyfikę działania portali społecznościowych tłumaczyli mu, że to nie zadziała i jest bardzo ryzykowne. Elon Musk nie chciał nawet wysłuchać ich argumentów.
W efekcie doszło do powstania fali "oszukańczych kont" znanych marek, które natychmiast doprowadziły do wycofania się największych reklamodawców Twittera. Pracownicy działu reklamy Twittera próbowali ratować sytuację, dzwonili do swoich najlepszych klientów, ale było już za późno. Chwilę potem wpływy Twittera raptownie się zmniejszyły. Kilka dni później funkcja "zweryfikowanego konta" została zawieszona.
I wtedy "wypadliśmy z torów". Stało się dokładnie tak, jak ostrzegaliśmy
Pierwszy miesiąc pracy z Elonem Muskiem Yoel Roth wspomina jako niezwykłe doświadczenie. Wielu jego bliskich współpracowników zarządzających portalem zastanawiało się, jakie jeszcze szkody Twitterowi może wyrządzić miliarder.
Moje ostatnie tygodnie w firmie przypominały stanie przed tamą, która nagle zaczyna przeciekać. Ty próbujesz desperacko zatkać kolejne dziury, ale i tak wiesz, czym to się wszystko zakończy.
Mit "wszechwiedzącego" Muska
Były dyrektor działu moderacji Twittera ujawnił także kilka ciekawych szczegółów dotyczących pierwszych dni Elona Muska tuż po przejęciu portalu społecznościowego. Yoel Roth zauważył ze zdziwieniem, że miliarder zaczął otaczać się ludźmi, którzy nie sprzeciwiali się jego decyzjom, z których niektóre były w sposób oczywisty błędne.
Elon Musk nie miał doświadczenia w pracy w mediach społecznościowych, a znał je jedynie jako autor wpisów. Nie przeszkadzało mu to jednak doprowadzać do kolejnych katastrof.
Na koniec rozmowy na scenie dziennikarka zapytała byłego już pracownika Twittera, jakiej rady udzieliłby Elonowi Muskowi na przyszłość. Yoel Roth przez chwilę milczał, po czym powiedział: "polecam mu nabranie pokory".