ISIS walczy do śmierci? Terroryści zmyślają choroby, by uciec z pola walki
Myśleliście, że w Państwie Islamskim są wyłącznie wojownicy, którzy gotowi są oddać życie w imię Dżihadu? W żadnym wypadku. Ostatnio jednym z największych problemów ISIS jest... lenistwo i niechęć do działania jego członków.
Tak wynika z dokumentów, które znaleziono w jednej z baz terrorystów nieopodal Mosulu. Dotyczyły one problemów z zagranicznymi członkami ISIS - odmawiali oni wzięcia udziału w walce. Jak za chwilę się przekonacie w przedstawione przez nich powody... trudno uwierzyć.
Jeden z Francuzów algierskiego pochodzenia, który dołączył do Państwa Islamskiego napisał prośbę, aby mógł wrócić do Francji. Ze względu na rzekomo wątpliwy stan zdrowia wolał on przeprowadzić "operację męczeńską (czytaj: atak samobójczy) w swojej ojczyźnie.
Belgijski wojownik odmówił udziału w walce ze względu na... ból w krzyżu. Co najlepsze, miał on nawet papiery od lekarza potwierdzające jego przypadłość! Na bóle pleców skarżyło się również dwóch terrorystów z Kosowa. Również optowali oni za oddelegowaniem ich do ojczystego kraju.
Według organizacji International Centre for Counter-Terrorism ponad 4000 osób z krajów Unii Europejskiej zdecydowało się dołączyć do ISIS. Około 1500 z nich wróciło, a blisko 600 zginęło. Eksperci tłumaczą, że dla części z nich wstąpienie w szeregi ISI było niczym przygoda życia. Jednakże rzeczywistość szybko zweryfikowała to, jak wygląda "walka o prawdziwy Islam".
- Wojownicy spoza Iraku i Syrii byli najbardziej zaciekli. Ale ich odmowa udziału w walce oznacza jedno - wreszcie zrozumieli, że ISIS to nie jest prawdziwy Islam - powiedział Muhanad al-Tamimi w rozmowie z The Washington Post. To właśnie żołnierze tego dowódcy znaleźli rzeczone dokumenty.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że wśród nich były dokładne informacje o każdym z bojówkarzy. Kraj pochodzenia, data urodzenia, grupa krwi, liczba żon i "niewolnic", a także specjalizacja wraz ze zdjęciem. Iraccy wojskowi twierdzą, że te dane są prawdziwe, co z pewnością pomoże im w walce z terrorystami. Ta w Iraku i sąsiadującej z nią Syrii nadal nie dobiegła końca. Mimo że morale dżihadystów są coraz niższe, a wojska walczące z ISIS odnoszą kolejne sukcesy, fundamentalistyczna organizacja wciąż zbiera krwawe żniwa.