Najważniejsze obiekty sakralne w Tatrach
Objawienie Matki Boskiej w rejonie Polany Rusinowej, widoczny doskonale z Zakopanego symboliczny krzyż na Giewoncie, czy najwyżej w Polsce położona figurka maryjna to tylko niewielka próbka miejsc kultu i obiektów sakralnych w Tatrach. Warto je poznać, szczególnie gdy w bliskości szczytów dostrzegamy coś więcej niż - tylko i aż - piękno natury.
Uwiecznione na powyższym zdjęciu Sanktuarium Maryjne na Wiktorówkach znajduje się nieopodal Polany Rusinowej, tuż przy prowadzącym na nie niebieskim szlaku. Pewnie nigdy by nie powstało, gdyby nie wydarzenia z 1860 roku.
Apel Jaśniejącej Pani
W tej historii, jak w wielu podobnych, pozostaje wiara w relacje świadków. Wojciech Łukaszczyk, pasterz z Murzasichla, postawił 160 lat temu Zakopane i okolice na równe nogi, gdy opowiedział o tym, co w pobliżu Polany Rusinowej spotkało pewną młodą dziewczynę.
Czternastoletnia Marysia Murzańska, relacjonował mężczyzna, pasła owce. Szukając swego stadka, weszła do lasu, a tam jej oczom miała ukazać się Jaśniejąca Pani. Ni to zjawa ni duch, poleciła zdumionej dziewczynie, by ta przekazała ludziom, aby przestali grzeszyć i zaczęli pokutować za swoje winy.
Relacja Wojciecha z Murzasichla była na tyle przekonująca, że wkrótce w miejscu objawienia przybito do świerka obrazek z wizerunkiem Matki Boskiej.
Pasterze i pracownicy leśni zatrzymywali się przy nim na modlitwę, wierzono również, że zdrowotną moc posiada woda z pobliskiego źródła.
Z upływem lat obrazek zamieniano kolejno na: obraz na szkle, płaskorzeźbę, małą kapliczkę, większą, nową kaplicę, gdy pierwsza spłonęła, i wreszcie kompleks znany obecnie jako Sanktuarium Maryjne na Wiktorówkach.
Dostępne dla każdego
Do sanktuarium na chwilę modlitwy i zadumy można dotrzeć spokojnym spacerem, bez względu na kondycję, czy doświadczenie w górskich wycieczkach.
Podobnych obiektów sakralnych, dostępnych dla każdego, jest w Tatrach więcej. Wspomnijmy chociażby o krzyżu Wincentego Pola (do chwili, gdy Giewont wzbogacił się o krzyż, uznawany był za główny symbol religijny w północnej części Tatr) i Zbójnickiej Kapliczce w Dolinie Kościeliskiej, czy kaplicach na Polanie Chochołowskiej, Jaszczurówce lub na Kalatówkach.
Ale to tylko wycinek tatrzańskich obiektów sakralnych. Do wielu innych, jak to w górach, prowadzą szlaki o różnym poziomie intensywności i trudności.
Zacznijmy od razu z grubej rury.
Położona na wysokości 2159 m. przełęcz Zawrat znajduje się na liście marzeń prawdopodobnie większości początkujących tatrzańskich turystów. Zapewnia kapitalne widoki, ale też zwiastuje emocje, jakie czekają na Orlej Perci. Zawrat wyznacza początek najbardziej wymagającego szlaku po polskiej stronie Tatr.
Na przełęcz można dostać się od strony Doliny Pięciu Stawów i Doliny Gąsienicowej. Ten drugi wariant, ubezpieczony w kilku miejscach klamrami, zarezerwujmy dla turystów z nieco większym doświadczeniem. Idąc właśnie tą drogą warto zatrzymać się na moment i spojrzeć w stronę Zawratowej Turni.
W jej ścianie znajduje się figura Matki Boskiej Niepokalanej. To najwyższe miejsce kultu maryjnego w Polsce zawdzięczamy ks. Walentemu Gadowskiemu (pomysłodawcy Orlej Perci) i legendzie tatrzańskich przewodników - Klimkowi Bachledzie. Panowie umieścili ją w skale w 1904 roku.
Próżność czy pobożność?
Najbardziej popularnym obiektem sakralnym w Tatrach niezmiennie pozostaje od wielu lat krzyż na Giewoncie. Znak rozpoznawczy góry pojawił się na jej wierzchołku z początkiem XX wieku.
Autorem pomysłu był proboszcz zakopiańskiej parafii ks. Kazimierz Kaszelewski, zainspirowany przykładem płynącym z Włoch. Na apel duchownego z ambony o postawienie krzyża mieszkańcy odpowiedzieli hojnie. Wykonaniem żelaznego kolosa zajęli się pracownicy artystyczno-ślusarskiego zakładu Goreckiego w Krakowie.
W czerwcu 1901 roku Jakub Gąsienica-Wawrytko, znany przewodnik i ratownik górski, wykuł wraz z pomocnikiem otwór do osadzenia krzyża. Elementy konstrukcji jeszcze tego samego miesiąca przyjechały do Zakopanego koleją. Na szczyt, wraz z 400 kilogramami cementu i odpowiednim zapasem wody, wnieśli je górale.
Montaż trwał sześć dni. Krzyż był gotowy 8 lub 9 lipca. Sześć tygodni później odbyło się uroczyste poświęcenie krzyża, wzbijającego się piętnaście metrów ponad skałę. Od samego początku konstrukcja budziła kontrowersje. Proboszczowi i sympatykom przedsięwzięcia zarzucano nie tyle pobożność, co próżność.
Miejsce spotkań opozycji
Innym krzyżem mijanym każdego roku przez rzesze turystów, jest ten stojący obok Czarnego Stawu pod Rysami. Datowany na 1835 rok żelazny symbol religijny ufundował biskup tarnowski Franciszek de Paula Pisztek.
Istotny dla górali - i to z dwóch stron granicy - jest drewniany krzyż na Grzesiu. Postawili go Słowacy stosunkowo niedawno, bo w 1992 roku. Przypomina o tym, że u schyłku lat 70. spotykali się tutaj działacze opozycyjni z Polski i Słowacji.
Obiektów sakralnych w Tatrach jest znacznie więcej. Są te bardzo znane, ale też mniej popularne - jak na Polanie Waksmundzkiej, Hali Gąsienicowej, Wąwozie Kraków czy Polanie pod Kopieńcem.
Do ładu z samym sobą
Ludzie od zarania dziejów wierzyli, że wyżej oznacza bliżej boga, bez względu na to, jak tego boga lub bożka nazywali. Poszukiwania boskiego pierwiastka w górach, siedzib bóstw na ich wierzchołkach, dostrzegamy wszak w różnych religiach.
Nawet jeśli nazbyt religijna narracja kogoś nie przekonuje, i tak warto raz na czas wybrać się w góry, by w ciszy i spokoju dojść do ładu z samym sobą. Po prostu.