Nieludzka kara śmierci
18 czerwca br. w amerykańskim stanie Utah odbyła się pierwsza od 14 lat egzekucja przez rozstrzelanie. Skazany Ronnie Lee Gardner odrzucił, uznawane za bardziej humanitarne, podanie zastrzyku z trucizną. Poniżej wyjaśniamy dlaczego.
8 grudnia 2009 roku, podczas egzekucji Kennetha Birosa, po raz pierwszy zastosowano nową metodę zabijania przy pomocy trucizny. Zamiast trzech zastrzyków podano jeden, zawierający tiopental. Substancja ta powoduje natychmiastową utratę przytomności, co, teoretycznie, pozwala zaoszczędzić cierpień skazanemu. Przeciwnicy metody twierdzą jednak, że utrata przytomności jest krótkotrwała, a śmierć może nastąpić nie przez zatrzymanie akcji serca, ale przez uduszenie spowodowane paraliżem mięśni. Jeden zastrzyk może też wydłużyć umieranie nawet do 30 minut.
Dymiący mózg
Wszystkie opisane wypadki pochodzą ze strony Death Penalty Information Center, a zostały zebrane przez Michaela L. Radeleta z Uniwersytetu Kolorado.