Nietypowe znalezisko pod domem. 160 kuli do kręgli
O naprawdę niecodziennym znalezisku możesz mówić pewien mężczyzna mieszkający w Michigan. Podczas prac remontowych natrafił on na… kule do kręgli. Ich liczba rosła z godziny na godzinę i na ten moment wykopał ich już co najmniej 160. Najprawdopodobniej użyto ich jako tani zamiennik piasku.
Pochodzący z hrabstwa Muskegon (USA) mężczyzna postanowił rozebrać schody prowadzące do jego posiadłości. Podczas wydawałoby się niezbyt ciekawej czynności nagle zobaczył on niespodziewany, dziwny, kulisty obiekt.
- To była jedna z kuli do kręgli. Nie myślałem, że będzie ich cała masa. Założyłem, że może było ich tam tylko kilka, aby wypełnić schody. Im głębiej się w to zagłębiałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że w zasadzie cała siatka z nich tworzy tam obciążenie - powiedział Amerykanin.
- Właściwie byłem z tego trochę zadowolony, ponieważ trochę łatwiej jest przetoczyć kule do kręgli, niż przerzucać piasek i zastanawiać się, gdzie to wszystko umieścić" - dodał.
Z godziny na godzinę liczba odnalezionych kuli wzrastała. Wraz z końcem dnia wyniosła ona 158. W ciągu następnych kilku dni 33-latek znalazł jeszcze dwie sztuki, śrubując wynik do 160.
Mężczyzna stwierdził, że z pewnością jest ich znacznie więcej, lecz na razie pracuje w obszarze, z którego już wszystkie wyciągnął. Co warto dodać, nie nadają się one obecnie do profesjonalnej gry na torach.
Pozostaje jeszcze główne pytanie. Skąd one się tam wzięły? Otóż w hrabstwie znajdowała się kiedyś fabryka, z której pracownicy zabierali kule nienadające się do sprzedaży i używali ich jako substytutu piasku czy żwiru w projektach budowlanych.
Amerykanin zdradził, że planuje je wykorzystać do ozdobienia krajobrazu czy tworzenia rzeźb. Podarował także osiem sztuk do użycia w specjalnych armatach podczas miejscowego wydarzenia, a kilka przekazał swojemu ojczymowi, który chce stworzyć z nich nogi do niestandardowych mebli.