Panowie lepiej słyszą

Kobiety łatwiej uczą się języków, ale za to mężczyźni lepiej czytają mapy. O tym wiemy już od dawna. Teraz wiadomo też, że panowie mają lepiej rozwinięty słuch.

Do lepiej rozwiniętych u panów umiejętności należy dopisać selektywność układu słuchowego, czyli przestrzenną lokalizację źródeł dźwięku (tzw. cocktail party effect).

Ida Zündorf z Centrum Neurologicznego Uniwersytetu w Tybindze oraz prof. Hans-Otto Karnath i dr Jörg Lewald prosili kobiety i mężczyzn o zlokalizowanie dźwięku. Jego źródło należało wskazać palcem lub nazwać jego położenie (90 stopni na prawo itp.).

Na początku dźwięki prezentowano pojedynczo i wtedy trafność odpowiedzi obu płci była zbliżona. Później odtwarzano kilka dźwięków naraz, a badani mieli się skupić tylko na jednym z nich.

Reklama

Dla kobiet ta wersja zadania była o wiele trudniejsza niż dla mężczyzn. Czasem utrzymywały wręcz, że dźwięk dochodzi z kierunku przeciwnego niż w rzeczywistości (błąd sięgał więc 180 stopni).

Ponieważ różnice nie ujawniły się przy wykrywaniu źródła pojedynczego dźwięku, a jedynie przy kilku dźwiękach, w grę musi wchodzić odmienność działania mechanizmu zależnego od uwagi. Pozwala on na wyekstrahowanie przestrzennych danych jednego z wielu dźwięków.

Kopalnia Wiedzy
Dowiedz się więcej na temat: słuch | nauka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy