Phrynosoma solare: Najlepsza obrona to atak własną krwią
Chyba nie ma większego truizmu niż słowa "świat natury nie przestaje nas zaskakiwać". Jednakże na widok groźnej jaszczurki potrafiącej strzelać krwią prosto ze swoich oczu, trudno wykrztusić cokolwiek innego. Poznajcie bliżej niezwykły gatunek Phrynosoma solare.
Niezwykłe stworzenie zamieszkujące pogranicze Meksyku i USA mierzy około 12 centymetrów długości i z pozoru nie wyróżnia się niczym szczególnym, no może poza pokrywającymi jego ciało kolcami.
Swoje supermoce ujawnia dopiero wtedy, kiedy jest głodna albo... znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Jaszczurka z gatunku Phrynosoma solare potrafi zjeść naraz nawet dwa i pół tysiąca mrówek, które są jej ulubionym przysmakiem. Kiedy sama walczy o to, aby nie zostać częścią czyjegoś menu stosuje kilka różnych taktyk w zależności od tego, kto jest napastnikiem.
Ze względu na to, że natura nie obdarzyła go możliwością rozwijania zawrotnych prędkości, gad ten preferuje korzystanie z kamuflażu. Strategia ta sprawdza się przeciwko wężom, ale na poruszających się na czterech odnóżach drapieżników, takich jak kojoty czy rysie amerykańskie potrzeba czegoś skuteczniejszego.
Prawdziwym asem w rękawie gatunku Phrynosoma solar jest umiejętność tryskania w stronę przeciwników... własną krwią. I to z oczu! Jaszczurka czeka z wystrzałem do ostatniej chwili - celuje tak, aby strumień dostał się do pyska napastnika.
Krew Phrynosoma solar bogata jest w związki chemiczne, na które silnie reagują receptory smakowe wspomnianych już kojotów i rysiów.
- Zaatakowane zaczynają nerwowo kręcić głowami, obficie się ślinią i próbują robić wszystko, by usunąć substancję ze swoich pysków - tłumaczy Wade Sherbrooke, ekspert Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej w rozmowie z dziennikarzami BBC.
Ten stan potrafi utrzymywać się nawet przez kwadrans. Tyle wystarczy, aby mała, ale sprytna jaszczurka oddaliła się od drapieżnika na bezpieczną odległość.
Na powyższym materiale wideo możecie zobaczyć - i to w zwolnionym tempie - jak przebiega ten niezwykły atak. Ludzie nie mają się jednak czego obawiać. Dla dwunożnych ssaków krew tej pustynnej jaszczurki jest zupełnie nieszkodliwa.
- Próbowałem tej krwi wiele, wiele razy - przyznaje Sherbrooke. Naukowiec nie zdradza, dlaczego posunął się w swoich badaniach aż tak daleko. Musimy mu uwierzyć na słowo, że "cierpki posmak" to jedyna nieprzyjemność z bliskiego spotkania z tym wyjątkowym stworzeniem...
***Zobacz także***