Po co ludziom zjawiska nadprzyrodzone?

Na przestrzeni tysiącleci, większość kultur kreowała zjawiska nadprzyrodzone. Wtedy nadchodziła kolejna cywilizacja, negowała poprzednie założenia i zastępowała swoimi, w ich mniemaniu prawdziwymi. Dlaczego ludzkość wciąż wymyśla nowe zjawiska?

Wiara w zjawiska nadprzyrodzone występuje w prawie każdej społeczności
Wiara w zjawiska nadprzyrodzone występuje w prawie każdej społeczności123RF/PICSEL

Przyjmując za fakt, że wszystkie religie, w tym te jasno wykluczające istnienie innych bogów, nie są prawdą, to wymyślanie bogów na przestrzeni dziejów było zjawiskiem bardzo częstym. Skąd w ludziach wzięła się ta potrzeba kreowania bytów wpływających na ich życie, czy wręcz nim kierujących?

Kultura a religia

Prawie każda kultura w czasie swojego istnienia wytworzyła system wiary w jakieś siły nadprzyrodzone bądź przyjęła zorganizowaną religię. Jednak aktualnie nawet Wielki Zderzacz Hadronów nie jest w stanie potwierdzić istnienia żadnych sił nadprzyrodzonych.  Wcześni ludzie poprzez wiarę w takie czy inne zjawiska próbowali sobie uporządkować wiedze o świecie. Wraz z ewolucją, w naszych mózgach zaczęła rozwijać się tak zwana teoria umysłu.

Zjawiska nadprzyrodzone pomagały interpretować świat
Zjawiska nadprzyrodzone pomagały interpretować świat123RF/PICSEL

Psychologia definiuje to w ten sposób, że w pewnym momencie ewolucji ludzie zaczęli sobie uświadamiać, że inni ludzie też mają motywy i intencje. Co za tym idzie, posiadają inną wiedzę na świat i inne doświadczenia niż my sami. Większe szanse na przetrwanie mieli ci, u których rozwinęła się teoria umysłu, ponieważ byli w stanie w większości przypadków odczytać złe intencje obcego. Jednak ten rozwój ma swoje skutki uboczne, niekoniecznie negatywne.

Badania nad intencją

W 1944 roku przeprowadzono na grupie ochotników pewien eksperyment. Puszczono im krótką animację, która pokazywała trójkąt, okrąg i jeszcze jeden mniejszy trójkąt na białym tle. Kolejnym obiektem widocznym na filmie był większy prostokąt z drzwiami, które można było otwierać bądź zamykać, gdy kształty przez nie przechodziły. Po filmie poproszono ludzi o opisanie tego, co działo się na ekranie.

Większość osób zaczęła przypisywać kształtom intencje, antropomorfizować je, mimo że nie było ku temu podstaw. Przypisywali im motywację i charaktery. Naukowcy wykazali, że ludzie zawsze będą przypisywali intencje czy motywację, jeżeli tylko dostaną na to szansę. Jak to ma się do wymyślania bogów?

Według teorii Justina Barretta tendencja ludzi do przypisywania sprawczości i intencji przedmiotom, które tej sprawczości nie posiadają, mogła sprawić, że ludzie, widząc gwałtowny sztorm, stwierdzili, że to na pewno gniew bogów. Stąd na przykład wzięli się bogowie przypisani do konkretnych zjawisk atmosferycznych. Można powiedzieć, że wszelka religia jest skutkiem ubocznym funkcji mózgu mającej na celu chronić nas przed niebezpieczeństwem. Ludzie z nadaktywna tendencją do przypisywania motywów nieożywionym przedmiotom i koncepcjom, mają większe szanse na przetrwanie pod względem ewolucyjnym i przekazanie tego potomstwu. Ponieważ są świadomi prawdziwych intencji lwa czy człowieka biegnącego w ich stronę z naostrzonym kijem.

Zorganizowane religie

Od wczesnych przesądów do świątyń minęło trochę czasu. Antropologia, socjologia i psychologia próbowały wyjaśnić powstanie zorganizowanych kultów oraz jakie niesie to ze sobą korzyści dla społeczeństwa. Badacze wahają się między funkcjonalnymi korzyściami a złowrogimi groźbami, że ktoś cię cały czas obserwuje. Takie groźby pomagały trzymać w ryzach społeczności, podporządkowując je pod określony kodeks postępowania.

Religijni ludzie wykazali się lepszym samopoczuciem
Religijni ludzie wykazali się lepszym samopoczuciem123RF/PICSEL

Jednak ludzie nie zostają religijnymi tylko ze strachu przed wiecznością spędzoną w ogniu piekielnym. Aby religia przetrwała setki lat, musi opierać się na mocniejszych przekonaniach niż strach. Badania przeprowadzone na mormońskich ochotnikach, przeskanowanych przy pomocy fMRI wykazały, że doświadczenia religijne przynoszą korzyści. Podczas modlitwy aktywuje się obszar w mózgu odpowiedzialny za wyzwalanie stanów euforycznych, podobne do powstających pod wpływem kokainy czy metamfetaminy.  Można powiedzieć, że religia rzeczywiście w jakiś sposób jest opium dla mas. Według badań ludzie religijni wykazują lepsze wyniki pod względem nastroju i podatności na lęki czy depresję.

Większość badań wykazała, że zaangażowanie religijne i duchowość wiążą się z lepszymi wynikami zdrowotnymi, w tym większą długowiecznością, umiejętnościami radzenia sobie i jakością życia związaną ze zdrowiem (nawet podczas śmiertelnej choroby) oraz mniejszym lękiem, depresją i samobójstwami.
Mówią naukowcy
Przynoszą słodycze i papierosy. Ukraińcy opłakują swoich zmarłychAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas