Pociąg szpitalny. Relikt kolejowej historii NRD
Pociągi szpitalne najczęściej są kojarzone jako wspomnienie przeszłości. Okazało się, że w czasie pandemii koronawirusa temat powrócił i m.in. we Włoszech zaczęto budować składy kolejowe, które będą w stanie transportować ciężko chore osoby w inne regiony kraju lub nawet za granicę. Idea pociągów szpitalnych sięga swymi początkami aż połowy XIX wieku. Swój „renesans” przeżywały w czasach wojen oraz w okresie „zimnej wojny”. W dawnej Niemieckiej Republice Demokratycznej były na podorędziu na wypadek wojny. Dzisiaj w sennym niemieckim miasteczku pomiędzy Lipskiem i Magdeburgiem można obejrzeć od środka jeden z ostatnich pociągów szpitalnych z minionych lat.
Historia pociągów-ambulatoriów okazuje się równie długa, co historia samej kolei. Przypuszcza się, że pierwsze składy szpitalne były w użyciu już podczas wojny krymskiej (1853-1856). Oczywistym jest fakt, że najczęściej takie pociągi wykorzystywano podczas pierwszej i drugiej wojny światowej.
Lata powojenne jednak nadal nie napawały optymizmem, zwłaszcza w gronie krajów Układu Warszawskiego, które ogarnięte psychozą zbrojeń i ciągłego zagrożenia chciały nadal mieć w gotowości pociągi, które mogłyby służyć za przewoźne szpitale. W komunistycznej części Niemiec, Polsce Ludowej i innych krajach bloku wschodniego istniały dziesiątki takich składów.
W dawnym NRD nosiły one miano Der Katastrophenzug, czyli w luźnym, szerszym tłumaczeniu "pociąg na wypadek katastrofy". Mowa oczywiście o wybuchu wojny, konfliktu nuklearnego lub innej sytuacji wyjątkowej, jaka mogła zapanować wówczas w kraju.
Pociąg szpitalny. Gdzie zobaczyć?
Aby móc zwiedzić przykładowy pociąg szpitalny musimy udać się do Staßfurtu. Jest to niewielkie miasto zlokalizowane w połowie drogi między Lipskiem i Magdeburgiem, niespełna 200 kilometrów na południowy zachód od Berlina.
Działające tam stowarzyszenie miłośników kolei Eisenbahnfreunde des Traditionsbahnbetriebswerk Staßfurt opiekuje się starą lokomotywownią z XIX wieku, w której zgromadzone są lokomotywy parowe, spalinowe i inne zabytki techniki kolejowej.
Prawdziwa ciekawostka jednak kryje obok głównego budynku. Na bocznicy nieopodal lokomotywowni znajduje się najlepiej zachowany w Niemczech skład pociągu szpitalnego. Jednego z czternastu, jakie powstały w NRD. Pierwsze dziesięć powstały jeszcze w 1952 roku, a kolejne cztery doprodukowano w 1977 roku.
Jak wygląda pociąg szpitalny?
Skład kolejowy stojący na bocznicy w Staßfurcie liczy sobie cztery wagony. Każdy z nich pełni osobną rolę. Pierwszy to wagon operacyjny. Układ pomieszczeń jest podobny do dobrze nam znanych wagonów z przedziałami. Tutaj jednak przedziały złączono i urządzono jako sale operacyjne. Do dzisiaj zachował się fotel zabiegowy, lampy, butle z tlenem, szafki na leki z przeterminowanym już medykamentami oraz dwa sterylizatory.
Kolejny wagon pełni funkcję olbrzymiej przewoźnej sali obserwacyjnej. Znajduje się tutaj 27 miejsc leżących oraz 4 miejsca na intensywnej terapii z możliwością podpięcia do tlenu. Trzeci wagon natomiast jest kuchnią. Uwagę przykują w nim ogromne cztery kotły parowe o pojemności 300 i 150 litrów.
W ostatnim wagonie, pełniącym funkcję elektrowni, znajduje się cała maszyneria związana z generowaniem energii na wypadek, gdyby pociąg został pozbawiony zasilania z trakcji kolejowej.
Zwiedzając stary skład pociągu szpitalnego w Staßfurcie, poczujemy klimat minionej epoki. Pociągi te po upadku muru berlińskiego nie były już używane. Część z nich wysłano za granicę, niektóre z nich pozostały w kraju, a jeden pełny skład Der Katastrophenzug możemy właśnie podziwiać na bocznicy w niemieckim miasteczku.