Podróż za jeden uśmiech... z powrotem do więzienia

Dość krótko trwała spektakularna ucieczka niejakiego Allena Lewisa. Oskarżony wymknął się podczas transportu z aresztu do sądu. Chciał złapać autostopa, aby przemieścić się dalej. Miał jednak sporego pecha...

Brawurowa ucieczka trwała mniej niż kilka godzin. Allen Lewis łapał stopa przy autostradzie. Zatrzymał się policjant
Brawurowa ucieczka trwała mniej niż kilka godzin. Allen Lewis łapał stopa przy autostradzie. Zatrzymał się policjantdomena publiczna

31-letni Allen Lewis trafił niedawno do aresztu hrabstwa Greenup w stanie Kentucky. Na rozprawę musiał zostać przewieziony do innego okręgu, gdyż w sąd w Greenup nie miał wolnych terminów. Podczas transportu skarżył się kilka razy strażnikom na zbyt ciasno założone kajdanki.

Wreszcie więźniarka zatrzymała się, a pilnujący Lewisa otworzyli drzwi, aby rozwiązać jego "problem". Okazało się, że aresztowany zdołał rozpiąć już część kajdanek i kiedy tylko zauważył okazję, uciekł. 

Jednak szef więzienia z hrabstwa Greenup Mike Worthington opowiedział w wywiadzie dla magazyny "The Independent", że nie zdążył nawet przekazać mediom informacji o ucieczce i pościgu za Lewisem.

Uciekinier wydostał się jakiś sposobem na autostradę i próbował złapać stopa, aby oddalić się jak najszybciej. Na jego nieszczęście już w pierwszym nadjeżdżającym samochodzie jechał funkcjonariusz z kampusu Uniwersytetu Stanowego Morehead. Oczywiście nic nie wiedział jeszcze o cały zajściu, niemniej zauważył, że z nadgarstka autostopowicza zwisają nierozpięte kajdanki.

Zaprosił Lewisa do samochodu i... zawiózł go prosto z powrotem do aresztu w Greenup. Teraz oprócz wcześniejszych zarzutów Allen Lewis zostanie także oskarżony o ucieczkę.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas