Polaku, czy wiesz, co łykasz?

Co drugie lekarstwo sprzedawane w internecie jest podróbką. Nawet jedna tabletka specyfiku, który lekiem jest tylko z nazwy, może zabić człowieka.

Czy jesteś pewien, że wiesz skąd pochodzi to lekarstwo? I czy to na pewno lekarstwo?
Czy jesteś pewien, że wiesz skąd pochodzi to lekarstwo? I czy to na pewno lekarstwo?© Panthermedia

Podróbki płyną przez Europę

Główny szlak przerzutu podrobionych lekarstw przebiega przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej.

- Istnieje bardzo ważna trasa, którą przemycane są lekarstwa. Tzw. szlakiem bałkańskim razem z narkotykami szmuglowane są medykamenty - mówi Karolyi Szep z węgierskich służb celnych.

Tabletka z arszenikiem

Eksperci w podrabianych medykamentach nagminnie odnajdują: arszenik, farby na bazie ołowiu, pył ceglany czy wosk do polerowania podłóg. Substancje te są groźne dla zdrowia, a w skrajnych przypadkach zażycie jednej tabletki pochodzącej z niepewnego źródła może skończyć się śmiercią.

Igranie ze śmiercią

Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, co drugi sprzedawany w sieci lek to podróbka. Zwykle groźna dla zdrowia.

- Osoby kupujące lekarstwa przez internet grają w rosyjską ruletkę z własnym życiem - mówi Steve Allen, z produkującej m.in. słynną viagrę firmy Pfizer.

- Ale to wierzchołek góry lodowej - uważa Allen. - Walka z podróbkami nie może być toczona tylko przez jeden kraj, czy organizację. Potrzebne są wspólne działania - nawołuje ekspert.

- Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami przestępczymi - dodaje.

Viagra i heroina na jednej półce stały...

O tym, że pomysł na nowy zarobek jest przez gangi narkotykowe wprowadzany w życie, świadczy przypadek z Turcji. Tamtejsza policja przejęła niedawno ładunek 6 tys. podrabianych tabletek viagry przemycanej wraz z 378 tys. pigułek ecstasy oraz innymi składnikami pozwalającymi na wyprodukowanie 51 kg heroiny.

- Kanały przerzutu narkotyków i podróbek są takie same, ale kara już nie - mówi Allen podkreślając, że w niektórych krajach zarówno produkcja, jak i sprzedaż podrobionych lekarstw nie są karalne.

Większość krajów z regionu Europy Środkowo-Wschodniej zaostrzyła przepisy. Niektóre nawet na skalę niespotykaną w krajach zachodnich. Polska służba celna dysponuje np. specjalnym systemem informatycznym, który pomaga identyfikować podróbki. Zawiera on informacje m.in. o znakach, wzorach i innych zastrzeżonych cechach produktów. Natomiast w Rumunii, po raz pierwszy w historii, skazano w tym roku na karę więzienia przemytników narkotyków.

Podróbki w aptekach

Jednocześnie podkreślił, że "kraje leżące na wschodniej granicy Unii Europejskiej stoją w obliczu poważnych wyzwań, jeśli chodzi o przemyt podrobionych towarów".

- Jeszcze bardziej niepokojący jest jednak fakt, że podrabiane lekarstwa zostały wykryte w legalnych systemach dystrybucji medykamentów w aż 45 krajach, w tym USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie - mówi Rubie Mages, dyrektor strategii Pfizer Global Security.

Takich przypadków śmierci może być coraz więcej, bowiem podróbki lekarstw mogą być bardzo łatwo przemycane - są małe i łatwo je ukryć.

Jedynym sposobem na ich wykryć pozostaje często intuicja celnika. Po 25 latach doświadczenia na granicy Karolyi Szep potrafi z dużym prawdopodobieństwem wytypować osobę lub samochód, w którym ukryto nielegalny towar. Swoich młodszych kolegów uczy, że na granicy najczęściej wystarczy zwrócić uwagę na "podejrzane zachowanie" ludzi.

Jak dowód przytacza historię pewnego przemytnika, który wpadł, bo nie mógł schylić się po paszport. Celnik domyślając się, że coś jest nie w porządku rozmyślnie upuścił dokument czekając na reakcję mężczyzny. Ten nie mógł się zgiąć i podnieść go, bo... miał na sobie pas wypełniony podrabianymi lekarstwami.

MW, na podst. AFP

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas