Śmierć może być "pomysłowa"...
Przyznawane od 1985 roku Nagrody Darwina trafiają w ręce tych, którzy "przyczynili się do przetrwania naszego gatunku, eliminując swoje geny w wyjątkowo idiotyczny sposób". Przedstawiamy wam kilka z nich.
Nieprawidłowe obliczenia przyczyniły się także do śmierci pewnego Brytyjczyka, który postawił sobie za cel skoczenie ze wszystkich okolicznych mostów. Zginął, ponieważ na swój ostatni skok wybrał most o wysokości ponad 20 metrów, pod którym płynęła rzeka głęboka na metr.
Seks z odkurzaczem
Kilka bardziej nietypowych wypadków zdarzyło się w małżeńskich sypialniach. Niespełna 30-letni Brytyjczyk, który (zgadujemy), musiał być wielkim fanem łóżkowych innowacji, zmarł z powodu uduszenia. Nie stał się jednak ofiarą zazdrosnej kochanki, ale plastikowego worka, który nałożył sobie na twarz i z którego, za pomocą odkurzacza, odessał powietrze.
Z nietypowymi upodobaniami seksualnymi związana jest także historia mieszkańca hrabstwa Okeechobee (USA), który zwykł zmuszać żonę do zaspokajania swoich nietypowych potrzeb. Ostatni prośba mężczyzny brzmiała "przejedź nade mną samochodem, kiedy będę się masturbował". Zdenerwowana kobieta nie zapanowała jednak nad kierownicą i rozjechała skłonnego do perwersji męża.
Wyłącznie ze swojej winy zginał natomiast Tajlandczyk Charnchai Puanmuangpak, który czerpał przyjemność ze stymulowania odbytu. Zwykle wykorzystywał do tego celu pompkę do rowerów, w końcu jednak zaczął poszukiwać mocniejszych wrażeń. Znalazł je na stacji benzynowej, gdzie zmarł parę sekund po wprowadzeniu sobie do odbytu... rurki kompresora.
Darwin dla duchownych
Podobnie silną wiarą musiał odznaczać się członek jednej z chrześcijańskich sekt, który uparcie twierdził, że skoro Jezus potrafił chodzić po wodzie, jego wiernym naśladowcom także powinno się to udać. Mężczyzna zmarł z powodu obrażeń doznanych we własnej łazience, gdzie podczas porannych ćwiczeń "utrzymywania się na wodzie na wzór Pana" pośliznął się na mydle.
Wyznawcy innych religii także potrafią w radykalny sposób manifestować swoje przekonania. W 1999 roku w jednym z amerykańskich oceanariów młody wyznawca Hare Kriszny został rozszarpany przez rozsierdzone walenie, kiedy postanowił z nimi (bez wiedzy personelu) popływać.
Na koniec ostrzeżenie dla tych, którzy traktują swoją pracę zbyt serio. Garry Hoy, pracownik firmy zajmującej się sprzedażą okien, postanowił zaprezentować wytrzymałość szkła uderzając w nie z rozpędu całym ciałem. Podczas tej prezentacji popełnił dwa błędy. Po pierwsze, za bardzo zaufał sprzedawanym przez siebie produktom (szyba pękła), po drugie, demonstracji dokonał na 30. piętrze wieżowca...
I co o tym sądzicie?
Tym, którzy wciągnęli się w temat, prezentujemy fragment filmu " Nagrody Darwina" w reż. Finna Taylora: