Ten zegarek powstał z asteroidy. Cena jak z kosmosu
Firma Greco-Geneve postanowiła wyprodukować zegarek nie z tej Ziemi. Model "The Asteroid" zdradza wszystko swoją nazwą. To luksusowy wskaźnik czasu, który powstał przy użyciu asteroidy. Cena jest kosmiczna - wynosi ponad 4 miliony złotych.
Spis treści:
Jesteś całym moim... wszechświatem
Jeżeli poszukujecie pomysłu na prezent nie z tej planety, to powinniście zainteresować się nowym zegarkiem od Greco-Geneve. Firma odpowiadająca za luksusowe chronometry przedstawiła właśnie produkt rodem z kosmosu. To zegarek "The Asteroid", którego nazwa jest jak najbardziej adekwatna. Mowa bowiem o produkcie, który powstał z wykorzystaniem prawdziwej asteroidy.
Meteoryty są ponadczasowe i ekscytujące, tak samo, jak zegarki - twierdzi producent, który swoim nowym produktem postanowił oddać hołd nie tylko ludzkiej zdolności do osiągania rzeczy niezwykłych, ale i całego wszechświata. Konstrukcja w rzeczy samej jest nieziemska. Na zdjęciu widać całą strukturę zegarka, który składa się z kosmicznego kamienia. Asteroida użyta do jego produkcji pochodzi z Argentyny. A w zasadzie to z kosmosu, choć właśnie na terenie tego państwa przytrafiło mu się spaść na Ziemię.
W lipcu 1969 roku człowiek po raz pierwszy stanął na Księżycu. Od tego momentu wiedzieliśmy, że mamy moc flirtowania z wyjątkowym. A gdyby szczytem luksusu było dumnie eksponować „Asteroidę” na ręce? Stéphane Greco zdał sobie z tego sprawę i jest w stanie sprawić, że będziemy marzyć, jak nikt do tej pory tego nie zrobił.
Cena z kosmosu
Nikt chyba nie spodziewał się, że tak ekstrawagancki produkt będzie przystępny cenowo. W rzeczy samej zegarek "The Asteroid" jest piekielnie drogi - a może i kosmicznie? W każdym razie jego cena to równy milion franków szwajcarskich, co przekłada się na prawie 4,5 miliona złotych. Można stwierdzić, że za kosmiczny zegarek można by sobie zafundować niezłe życie na Ziemi.
Co ciekawe, na zegarku znalazł się nawet ukłon w stronę fanów... popkultury. Zegarek świeci w ciemności, a hieroglify wygrawerowane na ramce z białego złota to celowe odniesienie do filmu "Predator". Jak podkreślają twórcy, kosmiczny zabójca w pewnym momencie skorzystał ze swojego zegarka, aby zainicjować proces autodestrukcji. "The Asteroid" takiej funkcji nie posiada, ale odniesienie do kultowego obrazu sci-fi jest jak najbardziej na miejscu. Cała estetyka zegarka przywodzi na myśl trudną do pojęcia nieograniczoną przestrzeń kosmosu i robi to ogromne wrażenie.
Zegarek z kosmosu - czy to dobry pomysł?
Niektóre osoby oburzyły się na wieść o stworzeniu zegarka z asteroidy. Ich zdaniem to ogromne marnotrastwo wyjątkowego materiału, który spadł na Ziemię z kosmosu. Ich zdaniem asteroida nie powinna być wykorzystywana w tak komercyjnych celach. W kontrze do tego znalazły się opinie o zwykłej potrzebie luksusu.
O ile cena sprawia, że zegarek jest nieosiągalny dla większości z nas, to sama idea posiadania na ręce asteroidy brzmi ekscytująco. Posiadacz "The Asteroid" może w końcu powiedzieć, że ma na nadgarstku kosmos - i to taki prawdziwy, który niezliczoną liczbę lat spędził w próżni, krążąc być może między innymi planetami. Brzmi to świetnie i trochę potencjalnemu posiadaczowi zazdroszczę.
Polecamy na Antyweb: Windows 11 zabił WordPada. Teraz zastąpi go... Notatnikiem